Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

U nas - spadł mi dziś z kanapy - pierwsza śliwa na czole. W dzień oprócz mędzenia, bawi się je chętnie, raczkuje po całym domu. W nocy - tragedia.... ma jakieś napady, ryczy przez sen jak obdzierany, nie można go dobudzić, jak się w końcu uda to zaś trzeba usypiać. Koniec końców, dziś spał ze mną w łóżku. Miałam chyba 15 pobudek, z czego jedną godzinną bo ryczął pół godziny i za chiny nie chciał się uspokoić. Potem tak wędrował po łóżku przez sen, że ja mam żołądek skopany a sam spadł z łóżka i wylądował na tyłku bo śpiąc go nie złapałam. Dziś u lekarza (bo ja tak długo nie pociągnę, wstaje o 6 do pracy) dostał vibrucol. Zobaczymy....

Jak słyszę, arletka że ty jesz kolację o 19 i spać to mi się nasuwa pytanie - jak do cholery! Pranie, sprzątanie, zakupy, ja pracuję, wojtek idzie spać o 22, o 23 jem kolację najczęsciej, potem posiedze na necie bo w dzień nie siadam, popłacę rachunki, dowiem się co w świecie, ogarnę po kąpaniu, w kuchni, umyję się i jest po północy..... nie wiem k.rwa.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

a co do towarzyskości - jak ktoś mu się nie podoba (np pan co nam naprawiał telewizor ) to gapi się na niego pół godziny w bezruchu i nie ma dziecka, a jak ktoś mu podpasuje (zawsze dzieci - uwielbia) to w momencie wita łyżwą i smieje się w głos ( na święta w kościele miał wypas - pełno dzieci przyklejonych do szyby w grajdołku dziecięcy - my się nie zmieściliśmy - śmiechu co nie miara).

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

izaboo Kolację jadłam o 22.46, bo wczęsniej nei miałam czasu - jest godzina napisana hehe

Ogólnie mniejsza moja córka zasypia zazwyczaj 20.30-21.00, starsza 21-22 ostattnimi czasy. Mniejsza wstaje o 7-7.30, strasza o 8-8.30 ;) Wcześniej, długo moja starsza zasypiała najwcześniej o 22, najczęściej o 23, bywały okresy, że nie zasnęła szybciej niż o 00.00, a jak miała około3 miesiecy, to zawsze padałą dopiero koło 2-3 w nocy. Młodsza jest grzeczniejsza pod tym względem, ma inny rytm od początku ;)

Do tego starsza budziła się od 8 do 14miesiaca życia w nocy co godzinę średnio (co poł, co godzinę, max co półtora) każdej nocy i na stałę ze mną spała, inaczej nie wyrabiałam, ale u nas chodziło o pociumkanie piersi..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madlenkag
Basia naprawde wspolczuje, mnie to wyglada na zeby, niestety kazde dziecko zabkowanie przechodzi inaczej. U mojego adasia dzis zauwazylam ze rownoczesnie zaczynaja mu sie przebijac trzy zeby, jest strasznie zmierzly, ale poki co chociaz noc przesypia do 5-6 mleko i dalej spi nawet do 7. A chodzi spac do 20max. Wiec trzymaj sie jakos :)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

kurde arletka, nie wiem skąd mi się wzięło ze napisałaś o 19 :D

madlenka, no to może i zęby ale w dzień śpi normalnie, je chętnie, mędzi tylko jak chce na ręce (raczkuje do mnie rycząc i lapie za nogawkę), w dzień dobre dziecko, w nocy potwór.....jedyne co, to dzięki temu że spi ze mną od paru dni (do pierwszego mega ryku śpi w łóżeczku) wywaliliśmy nocne jedzenie. Tak nagle :O Od dwóch dni śpi bez jedzenia od 23 do 10 rano :) Szkoda tylko, że wyje :P Uprzedzając - na ryk nie pomaga ani woda ani mleko, uderza z całej siły w butlę i wyje dalej. Dzięki temu może schudnie :D Wg domowej wagi stoi na 12 kg, ciuchy nosi na 80, oprócz gaci - te muszą być na 86 bo się w tylku nie mieści. Poza tym chce stawać na siłę. Raczkuje po całym domu, broi co nie miara, chodzic vtech okazał się strzałem w dziesiątkę, z tym że narazie słuzy jako zabawka. Ma radochę jak ktoś go trzyma i może postać albo majtać nogami lub powoli z nim chodzi po mieszkaniu :) Czasami łapie narzutę łóżka lub pufę i kombinuje jak tu wstać. Przy raczkowaniu zdarza mu się zaliczyć glebę (ale nie tak spektakularną jak wczoraj z kanapy). Je wszystko co mu podam, aczkolwiek wciąż nie widzi sensu w trzymaniu chleba albo chrupka czy butelki. Je ze mną ziemniaki z obiadku, dałam mu już raz parówkę (krztusił się) i jajecznicę (to samo). Dziś posmakował cholinexu :P (na szczęscie nie połknął). Gada se mama tata dada i powtarza jak usłyszy "ała" :) A teraz jest u taty więc mam czas coś napisać i nie jest to północ :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asia1989

No to się rozpisałyście :)

Gratuluję waszym zębów, u nas nadal dwie dolne jedynki, ale w drodze na 100% jest górna 1, bo pod dziąsłem zaczyna być wyczuwalne.

Basia współczuję nocy,

chociaż ja też nie mam najlepiej, dwie noce pod rząd wierci się jak szalona i płacze od 00:50 - pierwszej nocy zasnęła dopiero o 2:40 a wczoraj o 2 :/ na dodatek wczoraj to była taka maruda, że ho ho. Dosłownie brałam tabletki na uspokojenie, bo nie dawałam rady :/ dzisiaj jest już o wiele lepiej, ale to jeszcze nie to dziecko. Modlę się żeby te zęby już wyszły, bo chociaż z tydzień będzie spokoju - bynajmniej mam taką nadzieję :P aż się boję pomyśleć co to będzie jak będą jej szły zęby trzonowe :( chyba wyląduję w psychiatryku...

Nena życzę powodzenia w staraniach :)

Macie jakiś sposób nie dziecko, którego parzy wózek?? Nasze spacery to jest jakaś katastrofa :/

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

ja mam sposob - daje sucha bulke :D mieli ja jezykiem czasem i godzine i siedzi cicho :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Asia Albo biszkopta w rączkę ;)

Ale serio, to moja strasza też miała taki okres, że wózek beeeee i nie było rady, także często ją nosiłam na ręku, zamiast w wózku pchac, a co tam :P Ale minęło samo i do wózka jeszcze na jakiś czas chętnie wróciła :)

izaboo Heh o 19, to nigdy w mym zyciu żadne dziecko mi jeszcze nie usnęło. Dziś, właśnie dziś, padł rekord zaśnięcia starszej mojej, pierwszy raz od urodzenia zasnęła tak szybko - o 20.30 :D

Ah, skąd ja znam raczkowanie do nogi, wstawanie i ciągnięcie za nogawkę z charakterystycznymi jękaaaami, nie sposób czegoś samotnie zrobic.. Fajny się już Twój maluch zrobił :) Gleby będą i to jeszcze dużo heh niestety. A co do nocy, to jakieś skoki czy co, no taki okres, większośc dzieci ma dziwne nocne okresy, które same mijają. Ale jedno dobre, że w nocy nie je i warto byłoby mu tego jedzenia już nigdy w nocy nie dawac, bo już jeśc nie musi przecież, a to zawsze łatwiej, jak już przestanie się budzic :P najyżej woda i finał.. Ale współczuję, nie wiem jak Ty wyrabiasz w pracy.. Ja po moich 4-5 pobudkach czasem rano mam kłopot w domu z dziewczynami, a jeszcze gadac z innymi ludźmi... :P

A o chodziku sama myślałam, co by mi ułatwiło dużo, bo nie musiałabym się pół dnia trzęś czy mała tam gdzie wstanie, zaraz nie upadnie mi i biec w popłochu, żeby ją wziac czy gdzieś posadzic, mogłabym coś w kuchni zrobic czy wylac siki starszej do kibla z nocnika albo samotnie się załatwic samej heh a mała by mi obok w chodziku towarzyszyła, a nie wspinała się na coś lub głównie na mnie dziko.. ale jakoś się boję go :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

Arletka jak tak czytam.. to dziw mnie bierze i podziwiam i w ogole ohy i ahy.. matko swieta, kobieto, skad Ty czerpiesz sily? skad masz tyle cierpliwosci, wytrwalosci, sily, checi, sily, cierpliwosci, sily... :P ?? ja czasem z Antkiem nie wyrabiam szczegolnie jak sie budzi w nocy (czasem) a jak czytam , ze Twoja mala potrafi kilka razy i wstaje kolo 7, druga tez, boze........ nie jestem zmeczona? :P niewyspana? :P dodaj mi otuchy i rozwiej (prosze.. rozwiej..) watpliwosci czy ja tez PRZETRWAM czas z drugim malym bablem.. ? :/

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

hahaha a wlaśnie miałam pisać co na to wszystko nena :D Bo ja jak sobie pomyśle, że teraz przy tych cyrkach nocnych i przy raczkowaniu i wstawaniu miałabym być w ciąży (rzyg pierwsze miesiące, potem wielki brzuch) a potem rozwalone krocze i noworodek plus Wojtek, to gwarantuje, że bym skoczyła do Wisły xD

arletka, no właśnie nie daje rady, więc od dwóch dni mam na Wojtka opiekę i siedzę w domu bo wersja - zasypianie moje o 1 w nocy, przy czym o 2 zaczynają się koncerty i trwają do rana z przerwami co godzinę, pół, wstanie po 6, praca 8 h z ludzmi na okienku plus pisanie prawek BEZ BŁĘDÓW a potem przejecie wojtka i do północy impreza to nie na moje siły... A co do chodzika - nie sprecyzowałam. mamy pchacz, taki jak Hania asi, co do chodzików jestem całym sercem na nie :>