Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

O, Kamila, żyjesz :D

Spotkajny się, nalegam :)

Nooo, sprawdziłam, że Laura w 8 miesiacu machała "papa", w 10miesiacu życia przybijała piątkę, jak się jej powiedziało to, mówiła "am, am" na jedzenie świadomie już i "baa", jak coś spadło (bam). W 11 miesiacu życia robiła "takie dobre" i "taka duża", a w 12 dopiero klaskała he :)

Kornelia mówi od niedawna świadomie "baa", gdy coś rzuci i spadnie i bije brawo lub robi "kosi-kosi" (jak kto woli :P).  Papa, ani piątki jeszcze nie ogarnia ;)

Piękny obraz, głaszcząca brata Alicja wypowiadająca takie słowa, ahhhhhhhh!

 

No, lecę dziewczyny, życzcie mi bym dziś spała dłużej niż godzinę z przerwami, błagam. 3 nocy takiej nie zdzierżę hehe dajcie spokój, ile razy w nocy można stękac, wstawac i krzyczec lub płakac.. Już nawet piersi nie chce, leżec nie chce, tulic się nie chce, byc sama nie chce, smoka nawet nie chce, ostatnio wcale go nei chce (to akurat jedno dobre). JAkiś skok masakryczny, a jeszcze muszę szybko reagowac, by LAura się nie zbudziłą najlepiej, bo zacznie nawijac, a wtedy jak ją Kornelia słyszy, to zaraz spac nie chce, oczy jak 5zł i szuka jej, ahhhhhhh (i tu, Basia, to jest ten minuuuuussss :P).. Ah nie chcę znowu kłaśc się, zamykac oczu i wstawac.. dlatwgo tak się ociagam z pójściem spac :P heh no i musiałąm kilka rzeczy na kmpie zrobic, no dobra :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Dzięki Kamila :) Nie jest tak źle, tylko tacy nerwowi jesteśmy właśnie, ja szczególnie ostatnio, pamiętam, że przy Laurze w tym okresie było podobnie, wiem, że niedługo to się polepszy, potrzeba mi już siły, lekkiej zmiany, a więc tyko czas pomoże. Uroki. Ale ogólnie jestem szczęśliwa przecież hehe

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

hehe widzisz, ale sama napisałaś o tym, że piękny to widok, gdy są razem :) 

Noo ja też dziś byłam z małymi na spacerku, Nelka chciała do piachu też wchodzic, ale jej nie pozwoliłam, bo ona wszystko do buzi wkłada, jeszcze jakoś się boję, by jadła piach :P W wózku obok zagryzała gumową końcówkę niekapka i jadła biszkopta, także ostatecznie zażegnałam jej ciągniecie tam :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Pomyślę, zobaczę jak dziś jej pójdzie.

Po prostu dziwię się tym dzieciom. Najlepsze jest to, że wstaje to takie małe x razy w nocy, stęka, jęczy, zużywa masę energii, mało śpi, a wstaje wypoczęte i tak o tej samej godzinie, o której wstaje zawsze, gdy budzi się dwa czy trzy razy. A czemu ja tak nie umiem? :D

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Noo.. ja już non stop za małą, albo ona za mną - różnie. Ale jeszcze asekuruję, dzikus nei patrzy gdzie wstaje, coś jej odjeżdża spod ciała, to za tym kroki stawia, ale ile razy by runęła, gdybym nie doszła hehe  Chodzenie, to będzie armagedon pewnie, masz rację.. Ciekawa jestem aż, jakoś przetrzymamy,

Co do naszej rodzinki, to dzięki, ogólnie jest ok, ale te nerwy, przez to takie podejście, zauważanie wad, jakieś nieporozumienia, wstyd potem tylko. Wyjście to marzenie, ale może tak za rok, jak już Kornleka podrośnie, to ktoś z rodziny się łaskawie zdeklaruje, by pomóc. Taki czas, liczyliśmy się z tym ;) ehh..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

1. za cholerę się nie zgodzę, że różnica wieku do 2 lat jest fajna, bo ani jedna moja koleżanka nie chwali sobie tego w dziecach niestety i tu wy za wyjątki mogę dać :D  a zaś wśród moich znajomych ani jednej osoby nie znam, która przy rocznej różnicy ma dobry kontakt z rodzeństwem :P no niestety. nawet na własnym poletku - tata ma 18 lat młodszą siostrę i z resztą rodzeństwa tak nie utrzymuje kontaktu jak z nią :)

2. arletka, chodziło mi o fakt, że cc to wg mnie łatwiejszy poród no jednak, tak samo karmienie butlą od karmienia cyckiem. idealna wersja łatwy naturalny poród i cysterna mleka no ale to rzadko :P

3. to fajnie tak myśleć, że w pracy ma się czas odpcząć od pracy i domu.... szkoda, że tak to nie wygląda. ja w pracy nie mam czasu nawet na smsa odpisać czy gdzieś zadzwonić i codzień jest "zrobię to w domu, nie robię, zrobię to w pracy, nie zdążyłam". W pracy dochodzą jeszcze zazwyczaj mega problemy. No sory, ale ja przez te pare dni odpoczywam od stresu psychicznego mocno. Siedziałam z wojtkiem pół roku, chodzę do pracy 4 miesiąc i już mi się wyklarowało w głowie - siedzenie w domu jest łatwiejsze. Spoko mogę wziąć drugie dziecko pod opiekę teraz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

no.. wkoncu jakies pozytywne glosy :D dzieki Kamila :D

moja siostra ma dzieci z niewielka roznica wieku i nie wspomina zle tamtego okresu.. a ostatnio bylam u kolezanki u ktorej tez roznica wieku jest 2 lata i pytam jej "i co, hardcore? mala daje popalic?" to wiecie co mi powiedziala? "plakala ostatnio hmmm ze 4 dni temu? jak ja poloze tak lezy cicho i nic przy niej nie musze robic, generalnie wiecej pracy kosztuje mnie starszy syn bo ciagle cos chce, a mala jakby jej nie bylo" i to w glownej mierze zadecydowalo ze jednak moze byc fajnie i moge dac rade.. :P

a ja generalnie pracuje.. tylko mam taka prace "w domu" bardziej na kompie i telefonie a w wakacje mam tak ze musze duzo jezdzic, wyjezdzac.. na kilkanascie godzin - w tamtym roku tez tak mialam mimo iz bylam 2tyg po porodzie to ogarnialam i tez wyjezdzalam na 6h :P 

tez chcialabym "odchowac" dwojke i miec spokoj za 2-3 lata moc gdzies wyjechac z nimi itp bo co z tego ze Antek bedzie 5-latkiem super samodzielnym skoro bede miala w domu niemowle... to dopiero katastrofa... a tak, beda"wieksi" to i zycie zacznie "zyc" na nowo i juz nie chce wiecej dzieci jak dwojke.. jak to moj maz mowi.. "wole teraz sie przemeczyc i cierpiec niz znowu za 5 lat" i chyba w glownej mierze o to chodzi..no i przez 2 lata jest w domu a potem moze isc do pracy to w ogole ciezko bedzie

 

ALE WIECIE O CO TAK NAPRAWDE W TYM WSZYSTKIM CHODZI? JA PO PROSTU CHCE MIEC DRUGIE DZIECKO I TYLKO I AZ TYLE.. a czy sobie poradze czy nie... coz .. jesli bedzie to MUSZE :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nena714

i pewnie bede przeklinac swiat i wszystkich wokolo tak to teraz czasem mi sie zdarza i powtarzac "na ci to bylo!!!" ale chyba nie mozna zalowac ze ma sie kochajaca rodzine, dzieci... ? no przeciez ! zaciskam zeby i napelniona miloscia powiekszam rodzine :) koniec kropka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Basiu Mówiłam, że będąc w pracy odpoczywasz fizycznie i psychicnie od Wojtka, a będą cw domu odpoczywasz fizycznie i psychocznieod pracy. Masz tą różnowrodnośc, odspkocznię, możesz na chwilę przestac myślec tylko o jednym i zając się drugim, nie mniej może stresującym, ale jednak innym zupełnie od siebie. Masz czas poważnie zatęsknic i wracasz z nowymi, zdrowymi siłami psychicznymi szczególnie (I dla Wojtka szczególnie). Wtedy mówisz, że siedzenie z nim w domu jest lajtem, a to dlatego, że nie robisz TYLKO  tego, sama zobacz, jak było zanim poszłaś do pracy.

Ale duzo zależy od formy pracy i poszczególnego dziecka, a właściweie jego okresów zachowywania się, ale zasada jest jedna główna, taka, którą podałam wyzej ;)

 

Pewnie, nena, że będzie hardcorowo, ale pięknie :) że dwójka jets suer, że za jednym razem, że i tak będziecie szczęśliwi, skoro tego pragniecie :) Dokłądnie, jeśli musisz, to dasz radę ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izaboo

never ever. Jak to mowi chrzestna wojtka - do dupy taka różnica wieku, jakby bliżniaki w domu były, nie ma jak się nacieszyć jednym dzieckiem w pełni bo drugie wymaga uwagi i coś czuję że jak podrosną to mi się zachce trzeciego, bo będę teśknić za niemowlęciem bo teraz nie mam czasu się tym delektować.

i to jest w sumie tak samo moja wersja :D teraz mogę wszystko na 100% a za parę lat - jak już wszystko wywietrzeje - od nowa noworodek :) a z dziecmi ciężko wyjść do 18 xD natomiast zabrać je mozna wszędzie. Dziewczyny chrzestniej mają teraz 3,5 i 5 lat i jadą (właściwie lecą) w maju do grecji a jak miały 1,5 r i 3 to pojechały samochodem nad morze :)

Miałam pod opieką Justynę i Wojka i to dopiero był piekny czas :D Justyna 5 lat, Wojtek parę miesięcy, ciociu pomogę ciociu co ci podać, Justynko idź pomaluj coś - ok, ciociu idę siku, ok :D a pamiętam okres gdy pomagalam jak była mała (pisałma już - jedna ryk bo jeść, druga ryk bo wytrzeć tyłek a matka jedna :P) Nie jestem za wersją "przecierpie teraz niż za 5 lat". Trochę mnie szokuje kurde takie podejście... No ale!!! Państwo rząda dzieci! Robcie! (w dodatku tysiak przez rok można zgarnąć :>)