Lena musisz odpoczywać bo to nie żarty..Ech tak to już z tymi ciażami jest..Nie zawsze jest kolorowo..Wiecie że ja sobie nawet sprawy nie zdawałam że ciąża to tyle zmartwień,trudu do pokonania i bólu..? Ale jednak trzeba dotrzymać dziecko do terminu.

No o szwie jeszcze nie wspomniala. Wlasnie sie zorientowalam, ze bede musiala sie jeszcze jutro przejsc do niej bo skonczyla mi sie luteina, a nie dostalam recepty. Juz nie wiem kto tam dzis byl bardziej zakrecony, ja czy lekarka. ;)

Ja też właśnie nie chciałabym mieć CC ..Sam fakt lezenia dłużej w szpitalu i w ogóle..Wolę się pomęczyć parę h,a normalnie urodzić..:)

Kasia mysle że jeszcze moze wszystko się zmienić..Nie ma co sie stresować..Oby sie zmieniło..Ja się najbardziej boje tego że właśnie nie będę potrafiła przeć lub nie będę wiedziała jak..Moja mama mówiła że jak mnie rodziła to ja też się główka cofałam..Ech..Coraz bliżej i coraz to więcej stresu mam..Jeszcze mi suczka zagineła..Od pon.wieczora jej nie ma..:( Ech..:( Chyba juz po psie..

Martyna, a dzwonilas do schroniska? Moja kiedys tam spedzila noc, ale zadzwonilam i powiedzieli mi, ze jest podobny pies. Pojechalam sprawdzic i faktycznie to byla ona. A tak apropo zwierzakow. Macie jakies? Ciekawa jestem jak nasz pies zareaguje na dziecko...

Lena nie nie dzwoniałam..:( Schronisko daleko od nas i raczej tam jej nie ma..Pozatym ona zawsze jak szła gdzieś to z drugim psem ,,Kiler(pies )jest a Pusi nie ma..:( Martwie się bo taka fajna była..To kundelek..Ogólnie mamy jeszcze Kilera,i dwa koty..jeden jest nasz..A drugi został (był to kot dziadków męża oni umarli kot został z nami)..Myślałam ze sie gdzieś oszczeniła i sie schopwała ale raz ze raczej nie była w ciąży,a dwa że w góle by nie wyszła?To do niej nie podobne..Jeździłam dzisiaj szukałam jej i nie ma..:( Biedna..:((

W ogóle mówię Wam..Tam mnie wszystko wkurza ze szok..:((( Jeszcze teściu mnie teraz wkurwił..Jest alkoholikiem i pijany teraz powiedziała do mnie że powie mi szczerze że on woli u ludzi robic za piwo jak w domu coś porobić..Czujecie to??:(Bo niby w domu mój mąż,ja,teściowa go krytykujemy..Tak ..Owszem skrytykowałam go tylko za to że zaczoł czyśćić studnie koło domu w lecie .. Studnia była zakryta i zasypana przez dziadków..Dlatego go skrytykowałam że to bo kurdę będe mieć dziecko które będzie biegac po podwórku..A niech mi mała tam wpadnie..Nie daj boże..Mówię Wam ..:( Ciezko mamy z nim..:(

Wiesz iwonka..Wkurza to..Bo teściu na NIC nie daje..Teściowa go utrzymuje ..My z mężem robimy sami remonty w domu..Czy to dach,czy piec..Jego nic nie interesuje..Złamanego grosza do domu nie daje..normalnie szok..Czasem modle się w duchy żeby jak najszybciej ...zmarł..Tak..Pomyslicie ze jestem bez serca..Ale taka jest prawda..to nie człowiek do zycia..Czasem mam ochote podejść i ścisnąć mu gębę..

A co do stycznia to mi jak na razie się nie spieszy tak się boję..:p

Szkoda, ze nie dzwonilas bo ja tez do schroniska nie mam blisko, ale poprostu jak ona biegala po dworze ktos zadzwonil i ludzie ze schroniska przyjechali po nia. Moze z Twoja tez tak bylo bo wieczorami jest zimno wiec komus moglo zrobic sie jej zal jak po dworze biegala.

Co do tego wkurzenia to ja jakos wyluzowalam. Z moim gadamy stylko na skype po mniej-wiecej godzine dziennie wiec szkoda czasu zeby mu sie mialo obrywac za bele co:)