mmaju nic sie nie przejmuj dobrze ,ze tak sie  rozwija sama akcja porodowa..Moze w nocy Cie weznie na dobre..Napewno szybciej i mniej bolesniej niz te wywolywania cholera ,ktore czeka mnie i Audrey juz wspolczuje sobie i Tobie...U mnie szyjka zamknieta;(Ale robie co dzien masaz sutkow,moze pomoze..Fajnie ciesze sie ,ze zobaczymy niedlugo nastepne dziecie nasze:))

Audrey mmaja trzymajcie się tam jeszcze tylko chwila i będziecie po i będziecie się cieszyć bobaskami u mnie już od 10 dni  codziennie bóle jak na okres coraz silniejsze wczoraj już myslałam ze do szpitala pojade ale momentalnie przeszło teraz cisza narazie aż się boje jak mnie złapie bo nospa za bardzo nie pomaga

Mmaju trzymaj się! Jak masz już 5 cm rozwarcia to może szybko pójdzie. Trzymam kciuki!!! Siostra cioteczna mojego męża też miała termin na 14 lutego i urodziła w sobotę córeczkę. Szybko u niej poszło. O 3 w nocy pojechała z bólami do szpitala, a o 5 już urodziła. Mała ważyła 3200. Mam nadzieję, że wszystkim nam tak łatwo pójdzie :). Trzymam kciuki za wszystkie!

kluseczka to ciebie tez juz tak bierze jak do porodu..jak nospa nie pomaga to takie przed porodowe bole..dbaj o siebie ;)

Maja chyba pojechała rodzić:)))

niee pojechalam jeszcze tu jestem :)

 

czekamy na coś konkretnego/regularnego a tu nic wszystko boli tak samo jak od ostatnich kilku dni...

No, mam nadzieję, że już jednak pojechałaś, niech już ktoś urodzi... nie mogę się sama męczyć ze swoim dzieckiem, potrzebuję towarzystwa:P

jeszcze w domku noc koszmarna tzn. nie boli mnie konkretnie ale co chwila sprawdzam czy maly fika no i fika:) a akcji brak... plamienie jest blado rozowe i troche gesciejsze moze to czop... ale malo tego sluzu wiec chyba nie... przed poludniem jak sie nic nie ruszy podjedziemy do poradni posluchac tetna i zobaczymy co polożne powiedzą... czy jechac do szpitala czy dalej tak czekać w domku...

Najgorsze jest to wyczekiwanie...mnie najbardziej to męczy. Mam nadzieję, że pójdzie szybko i lekko, bo już coraz ciężej...