Ja wiem, że to może będziecie krytykować ale ja nie umiem patrzeć na krzywde dzieci, na ich niepełnosprawność. Nigdy nie pogodze się z tym że takie istotki cierpią. Bardzo Bożenko współczuje twojej przyjaciółce. Na pewno nie jest jej łatwo patrzeć na inne dzieci. Życie bywa bardzo niesprawiedliwe.

I wtedy Wituś płacze bo coś mu jest a ty płaczesz ze wzruszenia bo woła mamammaaa:D przepraszam aż to sobie wyobraziłam jak siedzicie razem i płaczecie:D:D

Moja Sabinka też ma gorszy okres. Ciężko zasypia, marudzi. Najlepiej jak ktoś ciągle obok jest. A już w ogóle w siódmym niebie jest na rękach i to jej się najbardziej podoba. Przetrwamy:):*

U nas podobnie z Ulka tez ma etap na rekach i najlepiej z mama na widoku nie daleko bo placz. Wola nadal tylko tata i zaczela teraz do tego "a la" hehe. Mala bestia próbuje chodzic przy łóżku i w łóżeczku trzymajac sie. My wlasnie zaczelysmy ferie ;)

Dobrze poczytać, że nie jestem sama, dzieci czasem dają popalić..Boziu ale nam rosną te dzieci :) Karolinka no tak jak piszesz, Wituś w jednej sekundzie zaczyna się drzeć "mamamama" a ja w drugiej sekundzie tak się wzruszam że lecę i już nosem pociągam i pochlipuję :) Weronika widzisz, Ula wola siostrę. Ale fajnie :) i już wstje? O matko, to teraz musimy mieć oczy dookoła głowy, ja się najbardziej właśnie tego etapu boję. Jak już dziecko zaczyna wstawać. A zabezpieczacie jakoś meble? Kupujecie jakieś pianki, zamykania do mebli?

U nas jednak jest inaczej niz u Was.... Zostawiam Oliwke bez problemu w pokoju co prawda na podlodze zeby sobie z lozka nie zeszla, na par minut np, dolozyc do pieca , wstawic pranie czy wyjsc do toalety, bawi sie sama zabawkami , gada do siebie, tata, dada, dzidzi, dzziadzia, idz, wez ty co tam jej wyjdzie, :) zaczely jej rosnac lekko wlosy:) jak chciala chodzic to teraz juz nie bardzo, jak ja wezme za jedna reke to szuka drugiej nawet kroku nie zrobi, i co najgorsze nie chce spac w lozeczku walcze walcze ale ja nadal parzy to lozeczko:( spi razem z nami, nie wysypiam sie ,ale ona jest w siodmym niebie... w lozeczku spia misie;/ nie pojechalam dzis do lekarza o to zgrzytanie, bo wczoraj i dzis nie zgrzyta, a wiecie jak to w przychodni, kichanie smarkanie itp, moze przejdzie, poczekam kilka dni i zobacze czy minelo czy nie.... bo tez tak pomyslalam ,ze jak ma przerwe na gorze miedz jedynkami a na dole sa przy sobie to moze jej to jakos zaczelo przeszkadzac, nie wiem zobaczymy, dajecie juz cos dzieciom na obiad co wy jecie? ja tak, chetnie je , coraz mniej mleka glownie tylko w nocy, w dzien sie dlawi butelka az dziwne , bo kiedys nie bylo mowy o czyms innym, lubi bardzo jablko swieze starte albo jak jej lyzeczka poskube, i teraz .... moj tata ma swira na jej punkcie, tak juz mnie to denerwuje , ze szok... w nocy wiadomo zanim sie zrobi mleko to chwila jest, to zaczyna plakac ,bo przeciez trzeba juz na teraz , biegiem, to leci od siebie z pokoju co jej sie stalo, tak sie dre na niego codziennie ranoo jak przychodzi, ze nic jej nie jest , bo chodzi tylko o mleko, nie niee nie da sie przetlumaczyc, obiad, jak tylko w domu jest to truje mi dupe,ze on zrobi, pozniej chodzi i gada ,ale dziadek zrobil pyszne co, wiem,ze on robi to z milosci ,ale mnie to tak wkurza ,i to jego gadanie,ze szok....

Weronka Ala musi być wniebowzięta jak słyszy gadanie Uli:D jakie plany na ferie? U nas już kolejny tydzień po, jutro Nikola ma bal karnawałowy w przedszkolu:))

Ah moje dziecko jeszcze nie jest tak mobilne jak wasze szkraby więc o szafkach nie myślę:) pamiętam jak Niki była mała to szafki wiązałam ze sobą a ona i tak się dostawała do środka:)) kiedyś poszłam do pracy a mąż do łazienki (Nikola już chodziła ale malutka była może półtora roczku miała) i mąż wychodzi z łazienki a Nikoki nigdzie nie ma. Patrzy drzwi balkonowe zamknięte, w żadnym pokoju nie ma, drzwi wyjściowe też zamknięte. Ale słyszy jakiś hałas a ona weszła do takiej szafki rogowej gdzie trzymam różne naczynia i zamknęła się od środka skubana!

Luki powiem ci z doświadczenia, że mieszkaliśmy i z rodzicami i z teściami. O mamuniu:) teraz z perspektywy czasu widzę, że denerwowały mnie nawet błahostki ale ja jestem z tych co nie mogę mieszkać z kimś. Lubię być panią swego domu. Mogę mieć bałagan, nie mieć obiadu czy pokłócić się z mężem bez świadków i krępacji. Być może brakuje ci takiej swobody bycia? Twój tato na pewno źle nie chce, cieszy się wnuczką:) mój teść też jak zrobi obiad to zawsze : dobre co? Albo po prostu pogadaj z tatem że ci takie coś nie odpowiada. Co do jedzenia to nie daje Sabince, a to dlatego, że ja lubie bardziej przyprawione i dlatego. Chociaż ostatnio do zupki nie miałam mięska to dałam parówkę. A właśnie jakie mięsko dajecie? Co do zupek w ogóle dajecie? U nas po za zupkami to królują banany i jabłka:) mleka też coraz mniej pije. Często są to tylko dwie porcje dziennie rano i wieczorem na sen.

Bożenko a jak u ciebie z karmieniem Witusia? Poprawiło mu się? Dajesz rade karmić piersią? Mleko w drugiej znów jest czy nadal kryzys?