Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stokrotka1992
Daja nie martw sie cos sie znajdzie moj ma rozmowe i dzien probny w poniedzialek zobaczymy jak mu pojdzie. A takto jak szuka to w jego fachu wszystko delegacja.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Agatka. My mamy dobble. I gramy z Dorka często. Ale jej daje mniejsze kart, ona skubana często nas ogrywa, tak już wprawiona. Ja bardzo lubię tą grę. ;) 

Ja niestety dziś znów kołatanie, walenie serca, ręce mi trzęsą się jak nie wiem co i jestem tak nerwowa dziewczyny, że nie umiem sobie poradzić. Nie wiem co robić. Wyniki tarczycy bardzo źle, wizyta za miesiąc, a ja już nie wytrzymuje ze sobą. Takich stanów nerwowości i depresyjnych nie miałam od kilku miesięcy. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
stokrotka1992
To nie dobrze jak masz takie zle wyniki :( a bralas cos na nerwy kiedykolwiek? Sorki za pytanie ale ja nie do konca w temacie.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Jeju Zuziu jak mi cię szkoda. To wszystko z powodu tej tarczycy. Wczoraj siostra pojechała na wizytę z córkami do endokrynologa innego niż dotychczas je leczyl i obie okazało się że mają źle leki dobrane. Ach,i już takie małe bo 10 i 8 lat i już chore na tarczycę.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Stokrotka. Na nerwy brałam leki, ale nieinwazyjne. Takie na bazie ziół. Z apteki   a już dawno nie miałam od tarczycy takich stanów a dziś dziewczyny sobie nie radze totalnie. Po prostu jak to potrwa dłużej to zwariuje. Jestem tak nerwowa i trzęsącą się, najgorsze że endokrynolog za miesiąc :(

 

Agatko. Moja Dorotka też ma robione badania tarczycy co 6 miesięcy. Sprawdzają czy nie ma po mnie. To kiepsko jak takie małe dzieci mają. Bo od tego są ogromne problemy z koncentracją, pamięcią, nerwowość, nadpobudliwość, i to bardzo utrudnia życie choćby naukę dzieciom :( 

 

Dziś piekłam z Dorotka pierniczki, starałam się uwierzcie mi jak mogłam, żeby to był miły czas, ale tak naprawdę stan jaki mam to najgorsze myśli, aż w głowie mi szumi. Nie umiem wogole sobie znaleźć miejsca, uspokoić się, odpocząć, tylko czuję cały czas niepokój, złość, i totalny smutek. Ale kiedyś już tak było długo bo 2 miesiące, było wtedy bardzo źle, tragicznie, ale dzieki Bogu się podniosłam z tego, i leki podnieśli , to teraz mam tylko nadzieję, że będzie lepiej. Bo inaczej zwariuje jak to potrwa dłużej. Czuję się przy tej nerwowości, wybuchowości najgorsza matka na świecie :( 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Ale pierniczki wyszły pięknie. Powiedziałam dziś mężowi, że pójdę do psychiatry, bo jestem nienormalna. Taki trochę śmiech przez łzy, ale tak to jest, jak widzi jak się mi trzęsą ręce i nie umiem zdania skleić z nerwowości, i wytłumaczyć czegoś spokojnie dziecku, bo wszystko mnie przerasta.ale może jutro będzie lżej? Może to minie... 

 

Agatko. To pięknie cię wczoraj doktor pochwalił. Dobrze usłyszeć takie słowa, to motywujące, i dobrze że mąż je słyszał :* masz rację, karmienie piersią nie jest dziś oczywiste, tak wiele kobiet ma z tym ogromny problem, i jednak nie udaje się po próbach i walce, ale ty dałaś radę, wywalczylas. I naprawdę wspanaiale dla was ciebie i Olenki :* ja też nie miałam szans na karmienie, pierwszy tydzień to byla masakra, ile się nasłuchałam nawalczylam w szpitalu, i jakie bóle były, aż z nakładką się udało, i tak 1.5 roku karmiłam z silikonową nakładka, bez niej już bym nie karmiła. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

A gdzie nasza MYSZKA? WOgole już się nie odzywa? Nie wchodzi na forum... :( 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Izka. Dobrze, że masz takie dobre relacje z teściową, z którą mieszkasz. To rzadko się zdarza. Ja powiem wam, że o ile kochamy się z teściową bardzo, przyjaźnimy się, ufamy sobie, o tyle znając jej charakter, nie chciałabym w życiu z nią mieszkać. Zresztą podobnie mam z mamą. Już bym z moją mamą nie wytrzymała, z jej komentowaniem wszystkiego. 

 

Daja. Super że rozmowę na pozytywnie za sobą. No masz rację , w lut5? To troszkę późno, skoro już teraz potrzebujecie pieniędzy, ale mam nadzieję, że może te rozmowy co przed nim dadzą pozytywny wynik. Widzisz. Napewno wszystko wam się ułoży ;** 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Zuzia ja też jestem ostatnio ciągle nerwowa . Raz mi wesoło, wręcz wpadam w euforię a za chwilę wpadam dosłownie w jakiś kurwizm. Nie mogę ciągle tego tłumaczyć hormonami. Ale już sama nie wiem czasem dlaczego tak się dzieje.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Agatko ale to napewno hormony. Nie tłumaczysz. Zwłaszcza że jesteś po porodzie , niedawno przeszłaś rewolucje. I masz prawo mieć huśtawki totalne to nie jest usprawiedliwianie się. Ja przestałam . Ja znam siebie, wiem kiedy to jestem ja a kiedy tarczyca, wiem kiedy mam focha, albo humorek nie dopisuje, a kiedy tarczyca się objawia. Ja jestem osobą mającą naprawdę dystans do siebie, umiem się z siebie śmiać, wiem czego chcę raczej, co lubię a co nie. Przed okresem to każda z nas dostaje szajby, ale u mnie kap dostaje okres i elegancka, znów radosna wesoła pozytywną zuzka.  Mam swoje humory. Ale jednak kilka miesięcy nie było frustracji, doła, trzesiawki, załamania z niczego. Nawet po poronieniach. A teraz nie wiem nic. Wszystko mnie przerasta. Nie umiem nic spokojnie powiedzieć tylko odrazu się wydzieram. I to naprawdę nie ja...

 

I ty Agatko, widzę poznałam już troszkę że jesteś pozytywną osoba, miła, ciepła, wiem że nie raz każda z nas pokrzyczy, nie ma humoru, ale zmiany nastrojów nieoczekiwane nagłe, niepohamowana złość u osób które normalnie są pozytywne j spokojne, to z pewnością nie jest kaprys i humor zły. Jestem pewna że tobie też szaleją hormony. Z tą różnicą że ja ty ich nie badasz, nie leczysz się, więc nawet nie wiesz że możesz mieć rozchwiane. Ja mam co chwilę badane z racji niedoczynności . 

 

Ale jest nadzieja że będzie Lepiej Agatko... 

Ps. U ciebie to z pewnością też dużo obowiązków robi swoje, 2 małych dzieci, codzienny natłok spraw, i robi się gorąco...