Także wszystkie moje problemy da się lepiej przetrwać ,przeżyć jak mniej myślę a więcej żyję. Sprawdź na sobie- działa:-*:-)

Agatko. Ja akurat jestem taka osoba, że wszystko widzę pozytywnie, i ogólnie mimo klopotow dużo się uśmiecham, widzę wszelkie pozytywy w życiu. Jednak mam tak niestety że uciekam od spraw które mnie przerastają. Zawsze tak miałam. Wypieram je z głowy a one niestety siła rzcezy często wracają, a bo źle się czuję fizycznie a bo coś tam. Ale mam dużo pozytywnej energii w sobie .choć istatnio rzeczywiście odcinam się od ludzi ..  jakbyś ze mną gadała tego nie czuć, bym się pewnie śmiała zartowala i wszystko, ale sama unikam koktaktu. Czuję że zamykam się w swoim świecie...

A jeszcze mam kłopot  z mężem. Poważny... Zawiódł moje zaufanie. W pewnej kwestii. Nie chcę pisać w jakiej, ale ma on pewien problem, jest cudownym mężem ojcem, facetem, ale co by się nie wydarzyło ten problem wraca co jakiś czas. Poważny problem. Nie chcę pisać o co chodzi. Ale jestem podłamana. Już nie ten czas w naszym życiu aby się kłócić. On powiedział swoje (ja wiem że mnie okłamał), ja powiedziałam że skoro tak to ok .nie będę się kłócić. I się wycofałam. On wie że nie przyjęłam tych kłamstw. Serce mi pęka... Dziewczyny. Jakby mi je ktoś wyrywał. Znów mu zaufałam i znów zawiódł moje zaufanie. Nie wiem co dalej będzie. To nie kwestia miłości. Kochać wiem że mnie kocha. Ale ma problem którego albo nie widzi albo wypiera. W każdym razie potradi kłamać (myślałam że mamy to już za sobą) żebym się nie domyśliła. Nie wiem co robić. Poszłam spać na kanapę i nie rozmawiam z nim... Niech glowkuje. :((( 

Zuzia .... jakbym o sobie czytala . Jestem n tym samym zakrecie zycia co ty ,mam ten sam problem z mezem . Tez nje chce pisac o tym ale jest mi strasznie smutno i ciezko. Również zastanawiam sie co robic ,sama nie wiem co bedzie z nami dalej.

Ojej dziewczyny :-( to przykre jak coś w związku nie funkcjonuje jakbyście chciały. A jeszcze zawiedzione zaufanie trudno odbudować. Ja też mam różne chwile ,raz jest dobrze a raz bym chopa zabiła. Ale to normalne , myślę. W każdym związku. Mam nadzieję że wszystko się ułoży u was. Rozumiem że niechcecie pisać tu o tym :-* rozmowa też nic nie pomaga ? Ściskam was mocno.

Agatko dzieki z slowa otuchy . Narazie nie poriszam nawet rozmowy bo to tylko ktoynie i dogadywanie sobie nawzajem.

Dziewczyny wystapila u was kiedys tak krotka miesiaczka ? Ja zwykle mam od 6-8dni. Od kad zaczelam miesiaczkowac czyli od 19 lat i po porodach tak samo długie. A dostalam dwa dni temu okres pierwszy dzien mozna powiedziec srednia ,wczoeaj mocna a dzis juz pare plamek ,nawet po dosc długiej wycieczkce rowerowej. Nawet podpaski nie potrzebowalabym ,wkladka by wystarczyla .

Dziś nasz wielki dzień!!! Wczoraj poszłam późno spać a miało być inaczej. Czekam na panią która za chwilę przyjedzie mnie malować i czesać . Wszystko już jest gotowe byle do 14. Chciałabym żeby to było szybciej i z głowy a tak to jeszcze tyle godzin czekania

Dajanka to już dziś :-* cudowny dzień przed tobą :-* życzę wam na tej nowej drodze życia wszystkiego co najlepsze , żebyście wytrwali w szczęściu , miłości i radości razem do końca życia :-* trzymam za was kciuki. Przesyłam dużo całusów .

Ewelinka ja mam takie te okresy różne. Czasem zdarza się że są to takie trzy dni skąpe. Chodź ostatnio mam wrażenie że się wykrwawię tak leci . Więc nie wiem od czego to zależy:-!

Dajana no tak dzis 18! Wasz najpiekniejszy dzien ! Zycze wam duzo szczescia i milosci na waszej wspolnej dlugiej drodze zycia! Oby kazdego dnia swiecilo dla was slonce i problemu omijaly was z daleka !sto lat mlodej parze !!!