Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izuleeek

Nie przesadzasz :) ja po prostu nie lubie nawet jak cos uprane pachnace ale no nie w tym moim zapachu i juz mnie to drazni

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88
Ja bym też prala wszystko jeszcze raz. Nie wiadomo w czym było prAne,dziecko takie maleńkie ma wrażliwa skórę . I też ile leżało czy się nie zakurzo. :) Kleszcze właśnie wbrew opini nie spadają z drzew najwięcej czai się w krzakach takich do pasa albo w trawach właśnie. Potem przełaza nam na ubrania i szukaja odpowiedniego miejsca cieplego na ciele żeby dziabnać. Wiem co mówię naczytalam se o tym ... a na sarny wiesz co dobrze działa ? Ludzkie włosy. Znajomej fryzjerki teściowa tylko na pole sypie włosy i z lasu nie złaza się i nie niszczą upraw. Polecam parę kepek włosów powiesić i kłopot z głowy Ja wam powiem ciężko było choć pokazywałam ze daje rade ale ile ja się naplakalam.... w ostatnim miesiącu ciąży z córką 19 miesięczna ,żywym sreverkiem bardzo ciężko było. Ciepło ,źle się czułam a mąż nie mógł zjechać 6 tyg ; ( potem trochę się pokickALO z ciążą ,synek się nie ruszał ,szybko szpital obserwacja to zjechał i tak za tydzień po tym incydencie syn się urodził. Małe to w brzuchu a tęsknił i przywołał tate :) potem z dwójką takich maluchów dopiero było pod górkę szczególnie ze w domu z mama mieszkałam a łazienka i kuchnia na dole ,mieszkałam u góry i ciągle trzeba było nosić i chodzić. Dajcie spokój ja byłam głupia ze od razu nie pojechałam za mężem ....
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88
Ale napisALO wszystko jednym ciągiem :/ a każdej z przerwami tak ładnie napisałam :/ no nic musicie całość czytać :D
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Przeczytałam całość :) Jej to miałaś przeżycia w ciąży Dobrze że mąż mógł przyjechać jak było tak źle... Ja od początku powiedziałam mężowi, że gdziekolwiek pojedzie ja za nim, choć było by ciężko tak się przeprowadzać, ale wiem że tak musi być. Ja po prostu jestem taka osoba, że nie wutrzymalabym na codzień sama. Było by mi ciężko samej dźwigać wszystko, i nie mieć możliwości oprzeć się na ramieniu męża. Ale zdaje sobie sprawę że życie pisze różne scenariusze, i nie zawsze można być razem lub jechać za mężem..
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1
Ps. Choć powiem wam dziewczyny, że kilka razy w roku mąż wyjeżdża z przyjacielem na 1, dwa dni, mają pasję, że zwiedzają stadiony różne sportowe. I wtedy js odpoczywam od niego, zapraszam koleżanki, i on wraca stęskniona :) ale po 2 dniach już chcemy być razem. To akurat dobrze nam robi. Nieraz trzeba od siebie odpocząć. Ja ostatnio pierwszy raz odkąd urodziłam pojechałam na 2 dni sama do przyjaciółki do Poznania. Mąż został z córką. Ale dziwnie się czułam :) a stęskniłam się jak szalona...
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka

Sasetka, ja tez bym prała. Nawet jak od sióstr coś dostałam to i tak prałam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daja15
Hej mam na imie Dajana mam 23 lata i dwie corki. Klementyna lat 7 i Antonina lat 2
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daja15
Kurcze i znowu ucielo komentarz. Jak ja tego nie lubie. Pisalam ze jestem mama ktora nie pracuje bo nie mam opieki dla mlodszej corki. Chce sobie dorobic i za dwa tyg spotykam sie z pania ktora potrzebuje kogos do sprzatania do swojej firmy. Mam nadzieje ze cos z tego wyjdzie i doloze troche grosza do domowego budzetu. Mieszkamy na swoim w tamtym roku kupilismy dom do remontu ktory pomalu doprowadzamy do stanu uzywalnosci. Fajnie ze powstal taki klub bo czesto nie mam sie komu wygadac nie mam przyjaciolki ani rodziny. Rodzine mam ale tak jakbym jej nie miala ale o tym moze kiedys napisze
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka

zdaje się, że tu same "kury domowe"  Ja byłam na rozmowie 2 dni temu, ale dziś dostałam sms, że nie są mną zainteresowani;-) Co prawda i tak bym się nie zgodziła na tę pracę, ale kurczę, zła jestem, że się nie "sprzedałam".  Poprzednie 2 roboty to ja odmawiałam, a tu taki cios...  wink 

 

U Was też tak paskudnie cały czas? Dzis rano skakałam jak dzieciak z radości, bo było słońce i 20st, a już po 14,00 padał deszcz. Udało się nam pojechać do miasta obok, do Człuchowa, tam jest stacja benzynowa z atrakcjami dla dzieci, ale co dalej mam kombinować to nie wiem. Siostrzeniec (z Irlandii) wymarzył sobie obejrzeć Minionki po polsku - kino zamkniete, chciał pojechać na basen - basen w remoncie. 

Dobrze, że mam podwórko, więc w przerwach między deszczem idą na dwór.

 

 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izuleeek

No pogoda paskudna. Mnie tez obudzilo sloneczko a potem juz pompa. Tak lalo ze nic nie bylo widac.