Tak- 92 ;)

Ech, poszłam do gina zostawiając chłopców w domu a tu się okazało, że mój gin na urlopie. Także tego.. na darmo się myłam :D Agathe zazdroszczę Ci bycia fryzjerką. I podziwiam. Ja jestem 10lat po ukończeniu studium i fryzjerstwo było zawsze moją pasją, ale życie potoczyło mi się inaczej, studia, praca, dzieci i nigdy nie pracowałam w tym zawodzie, a szkoda. Choć wiem że to wymagający zawód, ale daje wiele satysfakcji.

Dziewczynki to jestem w szoku, że nie tylko ja nie pracuje zawodowo! Bo wśród tych wszystkich pracujących mam nie raz jestem jak rodzynek, który wydaje się że nic nie robi. A przecież w domku robota się nie kończy... Jestem w domu mój normalny dzień wygląda tak Pobudka 6 rano. Dorka ogląda bajkę ja dochodzę do siebie. 7 idę do łazienki, robię córce kakao, sobie kawę i jakoś się zbieramy. Poranki są ciężkie. Śniadanie o 9. Po śniadaniu, robię obiad, sprzątam, mam 30 m2 mieszkanko i wciąż jest coś do sprzątania, więc sprzątam, gotuje, potem spacer i po południu znów robota, lub gdzieś wychodzimy z córką. Moje życie jest uzależnione od zmian męża w pracy. Wszystko jest pod niego. Obiad, kolacja, śniadanie itp ;) muszę być ELASTYCZNA :P Też się cieszę z klubu :) wcześniej nie wiedziałam gdzie się dopisać fajnie, że jak założyłam go tyle z was chce pisać! Mega pociecha :)))

PS. Zapomniałam dodać tego co już wszystkie pewnie wiecie :) że moja córka to jedynaczka, więc cokolwiek robię stoi mi zawsze nad głową z tym samym pytaniem POBAWISZ SIE ZE MNĄ? Lub wersja druga KIEDY SIĘ ZE MNA POBAWISZ ;)

Mysza kochana . Też miałaś obumarcie, wywoływanie poronienia, potem dopiero lyzeczkowanie. Straszny proces. Leżałam tak w szpitalu 2 dni do zabiegu. Na sali zwykłej, gdzie jedna dziewczyna urodziła, druga czekała na poród, ta pierwsza karmila, przyjmowała gości, a ja leżałam przyjmowalam leki i w 12 tyg, czekałam na poronienie. To było tragiczne przeżycie. Wkoncu po 2 dniach nerwy mi spadły poszłam do pielęgniarek i wydarlam się jak wariatka ba cały oddział że chce mieć już lyzeczkowanie, bo zwariuje, że to nieludzkie że leżę z martwa ciąża przy kobiecie tulacej maleństwo! Przeszłam to ale do dziś pamiętam dokładnie... Mam nadzjeje że ci się uda zajść, pięknie donosic. Kibicuje. Też pragnę kolejnego dzieciątko :) doczekamy si3 wkoncu :)

Agatko, byłaś kochana na zakupach? Lepiej się czujesz? Pomyślałam sobie ze zakupy z córką świetny pomysł!

Monika :) udało Ci się wyprać pościele? Jak minął dzień kochana?

Tak udało się i jestem mega zadowolona łożeczko już naszykowałam :) Zaraz dodam zdj do galerii :) 

Monika. To super że ci się udało z tym co zaplanowałas :) ja ostatnio też mam wene. Właśnie wyczyscilam łazienke i prysznic :) ale się cieszę :))

Ja tez dzis sie wzielam za lozeczko. Trzeba by bylo odmalowac bo tam gdzie karuzela byla farba odrapana ale juz teraz niech tak zostanie. Powiesze w tym samym miejscu karuzele. Pozatym wiklina stara wysuszona i tak bedzie odpadac. Posciele popiore jak uszyje :) dzis nie dalam juz rady. Zostaly 3 miesiace i czas tak szybko leci ze nie wiem czy zdaze. Jutro piore reszte ubranek no i czekam na kolejna dostawe hihi.