Najaktywniejsze:
Komentarze
2017-10-03 13:02
mnie równiez wlaśnie na nerwice leczyli lekarze z naszej przychodni.... dosłownie przychodzisz chory, wychodzisz jeszcze bardziej. dopiero ginekolog doradził co to może być i skierował do kardiologa, tam wkoncu trafili na właściwa chorobe.
o padaczce wiem że jest wiele rodzajów :( moja siostrzenica niestety wcześniak ma i do tego inne zaburzenia. ma 15lat, i kuzyn 16lat równiez dwa lata temu sie zaczeło, no i bratanica 8lat :/ każdy z innego powodu i inny rodzaj :(
Agatko ale masz mała mądrale nie ma co a cie już szkoli od małego, z pewnością będzie dyrektorem banku w przyszłości jak juz po miesiacu kieruje tak mamusia:) żarty żartami ale wierze jak to musi być uciążliwe noszenie tak małego słodkiego bobasa(choc po paru godzinach waży jakby tone ), jak sama wiesz nie ma na to rady, albo najdelikatniej jak sie da polozyc jak zasnie choc i tak sie pewnie rozbudzi :) zrób termos kawy :P
Iza jak dzisiaj? gotowe wszystko na jutro ? zaczynam sie przejmowac jakbym to ja miała rodzic he he
zuzanko co u ciebie ? jak dzis dzien mija?
2017-10-03 13:09
Hehe ,skubana kruszynka ma jakiś czujnik w dupce,jak tylko czuje łóżeczko w pobliżu to oczy jak pięć złoty tak szeroko otwarte. :D Może ja te kawe tak pije a ta to potem z mlekiem wyssie z cyca i dlatego w nocy nie śpi :D Ale podobno niema już czegoś takiego jak dieta karmiącej mamy i położna powiedziała że niema wpływy co zjem albo co wypije . No niewiem,ale zaczynam wątpić :D
Iza kurde ,naładuj telefon i informuj nas z porodówki jak się sprawy mają :) A co ,czterdziestkowe ciotki ciekawe będą co i jak :)
2017-10-03 13:40
co sie jej dziwić , była z tobą połączona kabelkiem 9 miesiecy wiec teraz styki jeszcze działaja.... i jak babyniania jak mamy nie ma w poblizu włącza sie alarm , ....łózeczko zimne a mama cieplutka pachnąca mleczkiem . dziewczyna da sobie rade w życiu :)
oj jutro nerwówka dla nas cioteczki :)
2017-10-03 13:44
mysza ale ładnie mi to wytłumaczyłaś :) Hihi-uśmiałam się z tych styków :D
2017-10-03 13:57
Witajcie
Czytam Wasze wypowiedzi od czasu do czasu ale nie chce mi się pisać w ogóle takiego mam lenia a już zaczynam się denerwować i stresować że to już nie dużo zostało w niedzielę zaczęłam 36 tc było 2-3 fałszywe alarmy ale nie pojechałąm na IP dałam radę. Wizytę mam 14 października ciekawe czy mała nie będzie chciałą wyjść zaraz przed albo zaraz po wizycie. Mała rusza się codziennie najbadziej wieczorem tak że mam cały brzuch twardy i ledwo co chodzę ale daję radę. Już bym chciałą żeby mała była już na świecie ale niech jeszcze te 2 tygodnie posiedzi w brzuchu tak dla bezpieczeństwa. A teraz zbieram się po młodego do przedszkola a jak wrócę i nie zapomnę napiszę jak tam mój ostatni wypad na grzyby i może jeszcze coś napiszę więcej. :)
2017-10-03 14:46
mcabra to dobrze że to były fałszywe alarmy. Niech siedzi do terminu w maminym brzuszku :)
2017-10-03 15:24
Do terminu to troszkę za długo wolałąbym troszkę krócej bo na 1 listopada nie wyjdę z nią jeszcze zobaczymy co gin powie na wizycie i czy zdecyduję się na cc a cesarka jest między 38tc a 40 tc jak się nie mylę.
A co do mojego ostatniego wypadu na grzyby - "złapałam zająca" jak to się mówi w moich stronach czyli się potknęłam i wywróciłam na kolana i na dłonie :D Po tym usiadłam na chwilkę na trawię i za chwilkę wstałam z pomocą mamy nic mi nie było prócz tego że bolały mnie później kolana i mama najadła się więcej strachu niż ja :) A wczoraj pomagałam mężowi przy zworzeniu drzewa tzn bardziej przy nakładaniu go do taczki a potem w wyładowaniu go w komórce a potem wyjeżdżałam pustą taczką z komórki i podjeżdżałam po następne i tak chyba z godz na świeżym powitrzu i nawet nic mi nie było a mała jak się wypina to tak się wypina raz biorę magnezin 2 tabletki i nospę a raz nic i daję radę :)
2017-10-03 16:12
ja pomagałam tak mężowi przy drzewie dzień przed porodem :) 2 maja od rana miałam skurcze nierównomierne wiec przy lekkiej pracy starałam sie nie myśleć. nie żeby tez cos targac , tak tylko nakładałam drzewo. posżłam spać i w nocy o 2 ruszyły skurcze , ale ciagle czekałam gadając mam czas, o 4:10 bylismy w szpitalu i mówie pewnie znów poleżę ( z córką tak czekałam 18godzin na porod) a tu 3 maja równo o 6 rano urodził sie mój syn:) okazało sie że jak dojechałam do szpitala miałam juz rozwarcie na 5cm i skurcze co dwie minuty :)
2017-10-03 16:19
co oczywiście nie zmienia faktu że lepiej dziecko jak sobie siedzi w brzuszku do terminu. nie ma co przyspieszać ,natura sama wie co robi. no chyba że lekarz ma jakies wskazania to sie rozumie
2017-10-03 21:32
Hej dziewczyny. Już jestem. Znów mnie coś rozkłada. Tym razem migdały, osłabienie. Zwariuje z ta walka organizmu normalnie co 2, 3 dni atak jakiegoś wirusa. Zawinelam twarz wysmarowana jestem że nikt się nie zbliży hehe. JESTWM JUZ PO BADANIAXH Z MEZEM. przeszliśmy je spokojnie. Nasz lekarz jest tak ciepłym i miłym człowiekiem że człowiek zapomina po co tam jest ;) w sumie mieliśmy pobierana przez lekarza jakąś specjalną krew, komórki, przez taka rurkę długa, to musiało być powoli i dlugo bo 5 min pobranie krwi. Ale wszystko w dobrej atmosferze. Potem mąż zabrał mnie na burgera, byliśmy na zakupach , kupiliśmy wkoncu Dorotce kurtkę na jesień zimę i buty no i wróciłam jakąś mega słaba. Oby przeszło.