Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

Hej Dziewczyny! Jak tam?! Rodzicie, że taka tu cisza?

Ja dziś mam termin porodu, ale tak jak przepowiedział lekarz i połozna, przenoszę ciążę na 100%. Jak na razie żadnych oznak zbliżającego się rozwiązania. Wczoraj i przedwczoraj dużo spacerowałam więc ból pleców był nie do zniesienia, poza tym tylko ból krocza i niebolsne, nieregularne skurcze przepowiadające.

Jednak nie martwie się bo mam Filipa chorego w domu a jak wiecie będzie on z nami w szpitalu więc lepiej żeby siostra jeszcze chwilę poczekała :) 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

Hej, 

 

ja do porodu pewnie mam jeszcze conajmniej 2-3 tyg smiley i raczej wcześniej też nie urodzę niż termin, bo serio - wszystko robię, prawie biegam, sprzątam itp, a lekarz mówił, że szyjka ani drgnie, także nic się jeszcze zapowiada, brzuch wysoko, bo strasznie pali mnie zgaga wieczorami - normalnie ogień piekielny cool

Staś też chory, od pon w domu, bo katar miał - niestety ma mocno powiększone migdały, wcześniej byliśmy u laryngologa i musimy usunąć 3 migdał, bo jest przerośnięty, poza tym pediatra mówi, że dwa pozostałe  też ma bardzo duże, ale to zdecyduje specjalista - boję się tego, poza tym wiecie jakie są terminy na cokolwiek, słyszałam na takie usunięcie migdała czeka się rok, albo lepiej buu.. przed porodem muszę coś umówić, bo potem nie będę miała głowy przez jakiś czas na pewno...

 

Może któraś z dziewczyn już tez urodziła z naszej grupy, widzę, że sporo już ciąż donoszonych, chwalcie się cheeky

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria89
My jesteśmy już w domu. Trzymam dziewczyny za Was kciuki. Życzę lekkich porodów.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Dziewczyny ja jeszcze noszę i zostanę tu do końca :D Koniczynko, jeszcze chwila i coś tam zacznie się dziać u Ciebie, to pewnie kwestia kilku dni, tygodnia. Podlecz Filipka i możesz zaczynać :) Marsylianka, ja też zaczęłam mieć zgagę i teraz rennie noszę po kieszeniach i pod poduszką trzymam. A z tym migdałkiem to szkoda, że musicie wycinać. Ale terminy to mega odległe.. Może uda się wcześniej? Daria, wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej :* A jak maluszek? Śpi dużo? Dziewczyny, jakoś słabiej czuję ruchy. Nie wiem, czy mam się martwić, czy to normalne? U Was w tym tygodniu też maluch nie miał już tyle miejsca na brykanie? Czuję teraz ruchy tak co kilka godzin, ale są to raczej pukanie i przeciąganie, niż fikołki.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

Boszka nie martw się, ja też od jakiegoś czasu czuję Krzysia mniej, raczej wypchnie pupę, albo nogę, już nie szaleje jak kiedyś - duży chłop i miejsca nie ma :)

 

Daria, mam nadzieję, że Mały grzeczny i daje Ci oddech, jak córeczka zreagowała? Trzymajcie się ciepło..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

Ruchy pod koniec ciąży zazwyczaj słabną bo dziecko nie ma miejsca, u mnie Mała też czasem rękę przesunie albo pupe wypchnie do głaskania hehe. Już teraz tak nie wariuje bo zwyczajnie jest za duża :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria89
Dopiero poznajemy się z maluszkiem, dlatego raz jest lepiej, raz gorzej. Ale dajemy sobie radę. Córka powoli zaczyna doświadczać tego, że nie mogę być na każde zawołanie. Dodatkowo mąż bardzo się denerwuje na nią, gdy hałasuje. Tłumacze mu, że to ciągle ta sama nasza mała córeczka.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

Daria, jak ja CI zazdroszczę że masz juz Synulka przy sobie. To piękny aczkolwiek nerwowy czas bo wszystko wywraca się do góry nogami. Ja staram się tłumaczyć Filipkowi, że jak siostra się urodzi to będę miała mniej czasu. Ale Filip mówi :"To odłożysz ją do łóżeczka i już", także boje się powrotu do domu z noworodkiem... 

A najbardziej męczą mnie wyrzuty sumienia, że może Filipek będzie pokrzywdzony w tej sytuacji... Że poczuje się samotny i jakby "na drugim planie"...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
daria89
No właśnie o to chodzi, że pierwsze dziecko jest pokrzywdzone. Płakać mi się chce jak widzę, że córka jest smutna. Staram się, by odczuwala jak najmniej ale siła rzeczy jest to trudne do zrobienia
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marsyllianka25

Jejku, ja też właśnie tego się najbardziej obawiam właśnie.

Staś ma wytłumaczone, że dzidzia będzie płakać, bo nie umie mówić i w ten sposób się komunikuje, że będzie mama musiała nosić na rączkach i cały czas się opiekować, bo Krzysiu nie będzie nic sam umiał, że on też kiedyś był dzidzią i też nie umiał mówić, chodzić itp, że teraz będzie starszym bratem i będzie pomagał się opiekwać Krzysiem, ale to tylko słowa..wszystko ładnie przyjmuje i niby rozumie, ale dziecko nie ma jeszcze takiej wyoraźni - pewnie wydaje mu się to bardziej jak coś w formie zabawy, którą będziemy się bawić - a wiadomo, że tak nie będzie. Ja niestety też mam męża który cały dzień jest w pracy (często w weekendy) i boję się, że bardzo będzie nam brakować tego naszego czasu sam na sam...to moja główna bolączka, bo ja zniosę wszystko byle dzieci nie musiały, a zaniedbać ani jednego ani drugiego synka nie mogę..