Najaktywniejsze:
Komentarze
2017-05-26 10:23
Malwina, gratulacje :) Starsznie nam ta 40 szwankuje :/
2017-05-26 15:25
2017-05-28 22:21
2017-05-30 10:35
Hej dziewczyny :) Jak tam u Was i u Waszych Maluszków?
My z Hanią miałyśmy wczoraj bardzo zły dzień... Od 10.00 do 23.00 nie spała w ogóle, ciągle płakała, już nawet smoka jej dawałam bo nie mogłam dać jej rady... Dzis od 5.30 też nadal nie śpi, ale przynajmniej nie płacze... I odparzoną dupkę ma :/ Kurde, pieluchy zmieniam jej BARDZO często, myje jej dupkę wodą, smaruje Bepanthenem a odparzenie jak się zrobiło, tak jest :? Zadzwonie dziś po położną niech przyjedzie i ją obejrzy...
A nie wiecie co z Marsylianką? Ma któraś z nią kontakt?
2017-05-30 15:52
Urodziłam 23 maja o 13.21 Krzyś 3830 gr 57 cm.
Dopiero dziś wrócliliśmy ze szpitala. Generalnie przezyłam koszmar, ale już jest lepiej.
Poród zaczął się od odejścia wód połodowych o 4 rano, pierwsze skurcze o 7 rano. Było ciężko, ale dałam radę bez znieczulenie, oksy i w ogóle nic mi nie podali. Bolało jak diabli, jakoś dłużej to szło niż ze Stasiem. Ale udało się bez nacięcia i pęknięcia, czyli super. 10 pkt wszystko niby było ok. Ale pamiętacie jak na prenatalnych wyszło coś z sercem, że spływ żylny niedrożny, a potem na echo lekarz stwierdził, że jes tok, ale zalecił kontol po urodzeniu. Podałam pismo i okazało się że musimy czekac bo kardiolog dopiero w czw konsultuje, byłam zasmucona, że tyle czasu spędzę w szpitalu bez Stasia. Ale okazało się, że się rozchorował i sr lekarz stwierdził bostonkę :(
W czw wzieli Krzysia na echo serca, byłam pewna, że po tym badaniu nas wypiszą, a okazało się, że jest wada serduszka - inna zupełnie i to opatrzność boska, że tamta lekarka się tak pomyliła, bo ciężko to wykryć, dodatkowy otwór w przedsionku i intensywny przeciek do płuc czyli ASD II jeśli komuś coś to mówi, wpadłam w histerię - Krzyś dostał leki na odwodnienie i czekaliśmy do dziś na ponowną kontrol kardiologa. Co to za choroba nie chce mi się tłumaczyć, ale na wsępie usłyszałam, że być może będzie musiał brać leki do końca życia, albo nawet bardziej inwazyjne leczenie nas czeka, być może kardiolog co 2 tyg, a może co kwartał - ciężko stwiedzić - żadych konkretów itp. Co poczułam nie da się opisac.Na drugi dzień inna pediatra trochę mnie uspokiła. Po dzisiejszym badabiu okazało się, że leków na razie nie musi brać, po tamtym jest poprawa - konrtol za 2-3 mce mamy miec u kardiologa. Czyli nie jest tak źle - może się to zmiejszyć tak, że nie będzie w ogóle tego odczuwać. Wiele obaw przed nami, ale mam nadzieję, że będzie ok.
Boszka, Gratulacje, Malwina, inne dziewczyny też.
Krzyś zdrowy póki co, docieramy się, karmię piersią je ładnie, w miarę mi śpi, ale zobaczymy jak w domu będzie się sprawować.
Jestem potwornie zmęczona szpitalem i tęskotą za Stasiem, tym całym stresem.
Ps. Strasznie bolą mnie sutki, przy pierwszym przyssaniu synka prawie płaczę, miałyście tak? przeszło to?
2017-05-30 15:59
Marsylianka aż łzy mi się popcisnely jak czytałam Twój wpis. Trzeba wierzyć, że serducho samo sobie poradzi i nie potrzebne będa żadne inwazyjne procedury. nNajważniejsze, że jeszcze w badaniach prenatalnych coś tam było uchwycone i rozpoczęliście leczenie od razu po narodzinach. Kochana, musi byc dobrze :*
Co do karmienia piersią to TAK. Sutki na początku bolą okropnie, płakałam i przy jednym i przy drugim dziecku. Po dwoch tygodniach mi przeszło.
2017-05-31 00:27
2017-05-31 00:32
2017-05-31 05:20
2017-05-31 08:27
Tak, połozna była wczoraj. Najprawdopodobniej u Hani zaczynają się kolki. Zaleciła Dicoflor i Infacol codziennie. Zobaczymy jak to się rozwinie. Wczoraj dziecko aniołek, większośc dnia i całą noc spała (z pobudka na jedno karmienie).