No teraz to już wcale nie dziwię się, że jedziesz spacerowka :) Filipowi zostało jakieś 10cm i już się nie zmieści. (mamy sporą gondolke) kawał dzieciaczka :) moja Julka właśnie była z tych dużych dzieci, teraz też jest wyższa nieco od rówieśników

Piersią nie da się przekarmić :) Moja pediatra zachwycona wagą Małej i tym, że tak elegancko przybiera na samym cycku. Mówiła żebym powoli dawała jej marchewkę lub kaszkę kukurydzianą, ale poczekam aż skończy te 6 miesięcy

Nadrobiłam.Wasze wpisy i jestem :) Wituś dziś był szczepiony. Troszkę marudził z tego powodu po południu, obserwuję go. Rośnie, waży 7,7kg. U mnie tak jak u Ciebie Dorotka, młodszy dłuższy od starszego. Wkładam mu bożonarodzeniowe ubranka Doriana w rozmiarze 80 i nie wiem czy na zimę nie będę musiała dokupić jakiegoś dużego kombinezonu, bo te z brata mogą być małe.. Ale to najmniejszy problem. Byle był zdrowy. Dziś taką mieliśmy piękną pogodę, że znów spacerowałam prawie 2h. Staram się wietrzyć dzieci, mam wrażenie że lepiej śpią po wieczornym sparcerze.

A co do rozszerzania diety właśnie dziś pediatra zaleciła za kilka dni wprowadzać coś poza piersią. A Wy jak się czujecie fizycznie? Doszlyscie do siebie po ciąży i porodzie? Nie pytam o wagę bo podczas bieganiu przy dzieciach kg szybko lecą w dół ;) Ale tak zdrowotnie? Ja odkąd nauczyłam się organizować sobie czas na spacery to czuję się już całkiem dobrze. Ale mam wrażenie, że dużo czasu zajęło mi nauczenie się właśnie tej organizacji dnia z niemowlęciem, z dwójką dzieci po południu. Trochę też przez te pobyty w szpitalu..

Nam też pediatra zaleciła wprowadzać nowe pokarmy. Hania dostaje warzywa (marchewka, dynia, ziemniak, kalarepka) w różnych kombinacjach z dodatkiem oleju rzepakowego. Glutenu i owoców jeszcze nie wprowadzałam.

Ja jeśli chodzi o zdrowie to czułąm się dobrze już dwa tygodnie po CC, nie miałam żadnych dolegliwości i śmigałam z wózkiem na trzecie piętro.

Problem nadal mam ze spacerami... Hania chciałaby żeby nosić ją na rekach. Wsadziłam ją ostatnio w spacerówkę to dwa dni było ok a wczoraj już krzyk masakryczny. Dziś tatuś wychodzi na spacer bo ja jeszcze zbieram resztki godności po wczorajszym spacerze. Podszedł do mnie wczoraj ojciec z bliżniakami (tak na oko dzieci poo 3-4 miesiące) i zapytał czy jestem w stanie opiekowac się dzieckiem... No masakra... Dziś siedzę w domu.

Ooo jaki bohater z tego faceta, wszystkie rozumy pozjadał, czekaj, dzieci mu podrosną to zobaczy jak to jest. Ja jak widzę szamoczącą się mamę z dzieckiem to mam ochotę podejść i przybić z nią piątkę, bo sama przerabiam to przynajmniej raz w tygodniu. Odpocznij, niech mąż dxis

Dziś* spaceruje.

Współczuję tego, że nie możecie spokojnie spacerować. Gdybym miała taki problem, to chyba już wcale z domu bym nie wyszła. Większość czasu jest sama z dwójką dzieci więc spacer to taka rozrywka. My też rozszerzamy dietę ale spokojnie, bez spinania się. Mam problem ze starszą córką, robi wszystko na przekór. Wieczorami padam ze zmęczenia.

Dziewczyny, jak dokładnie rozszerzacie dietę?

Hania karmiona piersią, dostaje około 13.00 pół małego słoiczka zupki warzywnej (tzn. te warzywa przetarte z HIPP).

Kiedy podać jej owoc lub kaszkę na gęsto? Dodam, że z butelki pić nie umie.

Pamiętam, że dla Filipka dawałam pół żółtka do obiadku czy kasze manne, ale nie pamiętam jak to było...

Codziennie coś daje, pol słoiczka. Czasami warzywo, czasami owoc. Do warzyw dodaje trochę manny z nestle, by wprowadzić gluten i kapke wody. Po posiłku podaję wodę do popicia. Syn ma problem z piciem z butelki ale zawsze łyka zrobi. Żółtko to chyba później.