Teraz czytam, a tam napisałamz że twój mąż zasługuje na różę a mi chodziło rózgę Bożenko:)

Uf całe szczęście, że u Uli czysto. A dowiedziałaś się czy Ala jutro wyjdzie? :) zostawiłaś coś Uli do jedzenia czy ona wytrzyma tyle bez jedzenia?:)

Przed wyjsciem dostala pierś pozniej maz dał jej kaszke i jak wracam to spowrotem piers i jakos sie udalo. Dzis na porannym obchodzie mowili ze jutro wychodza oby jutro im sie nie odmienilo bo dzis juz placze bo teski za Ulcia i chce do domu.

O super wiadomość :) ale pewnie jeszcze jakieś leki do domu dostanie nie? Nie dziwię się, że mała ma już dość. Ja stara krowa a w szpitalu leżeć nienawidzę. No to fajnie sobie poradziliscie:) mąż bez obaw został z malutką?:)

Hehe rózgę z kolcami namoczoną w soli dostanie :) pojechał sobie ostatnio na dyskotekę z kolegą. Dowiedziałam się od obcej osoby. Także tego..nie jest mi do śmiechu bo bardzo się zdziwiłam jego lekkomyślnością. Tym bardziej że dobrze się nam układa, nie wiem czego tam szukał..twierdzi że to kolega go namówił. W każdym razie głupia sytuacja. Dwójka dzieci, dom a on za moimi plecami baluje. Domyślacie się pewnie jaki dym mu zrobiłam. Mam nadzieję że chociaż na Święta jakoś nie będziemy się kłócić.. Chociaż czarna chmura wisi nad nami.

A jak Weroniko u Was? Ala już w domu? W sobotę też w Waszym szpitalu wypisują do domu? Pytam bo u nas na dziecięcym albo w piątki albo w poniedziałki wypisują. Oby już nie było więcej chorób w tym sezonie :* A jak Karolinko u Ciebie?

Bozenka rozumiem cie u nas podobna sytuacja byla poltora roku temu mielismy jeszcze tylko Ale z tym ze moj moz tak zabalowal z kumplami ze wroci rano do domu nawalony jak szpadel wtedy mielismy mega kryzys oj trwal sporo ale jakos pozniej sytuacja sie wyklarowala i jiz wiecej sie nie powtorzyla ale dobrze cie rozumiem. U nas Alunia wyszla w piatek ze szpitala chociaz jak w czwartek wieczorem osdtawili sterydy to rano w piatek znow podczas osluchiwania pojawil sie świst wiec ma leki do inhalowania i w piatek na kontrole do szpitala wtedy dowiemy sie kiedy bedzie mogla isc do przedszkola i czy swisty ustaly bo moze byc to od alergii badz poczatek astmy oskrzelowej.

Karolina nie wiem czy sie bal czy nie ale wyjscia nie mial :) najwazniejsze ze przetrwalismy i jest lepiej

Dziewczynyba jak tam z rozszezaniem diety u Was?

Wiecie co powiem Wam że nie znam dziewczyny która by tak zabalowała bez kontroli mając małe dzieci w domu..za to prawie każda z moich znajomych miała taką akcję ze swoim facetem. Nie chce mi się o tym pisać bo aż mnie telepie w środku..ale cóż. Skupiam się teraz na Chrzcinach, wybrałam zaproszenia. A z posiłkami u nas wreszcie do przodu. W południe Wituś zjada pół słoiczka jarzyn, a po południu kasze manną, dopajam go kilka razy wodą i czasem dostaje kawałek jabłka lub banana w takim gryzaczku z siatką. Bardzo mu się to podoba. Za tydzień planuję wprowadzić do diety mięso drobiowe.