Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Naprawdę miałam nadzieję, że tobie się uda...  :(( Miałam nadzieję, że serduszko zabije :( Ewelinko kochana, tak o tobie myślę, wiem jak to boli, jak trudno sobie poradzić :(( dobrze że masz dzieci, męża wspierającego, teraz to bardzo ważne żebyś nie była sama... 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka

Bardzo mi przykro, Mysza;-(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Tak bardzo mi przykro :( bardzo ci wspolczuje. Kochana Ewelinko bądź dzielna . :( My tu będziemy cię wspierać w tym trudnym dla ciebie momencie :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88
Plecy mnie bola okropnie od wczoraj ,dziś plamie na brązowo ,boje sie co będzie dalej ,narazie jakoś sie trzymam ,nie dochodzi to do mnie ,dzieci mnie zajmują narazie ,coś trzeba zrobic jeść im ,zająć ich bo dziś deszcz
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe
Ewelinko sciskam mocno. :* przytulam. I proszę żebyś się nie załamała: * bo żyć trzeba dalej. Musimy przyjmować czasem sprawy takie jak są .Mój ginekolog mi kiedyś powiedział i to mi tak utkwiło . Jak trafilam z ogromnym krwawieniem w 9 tyg do szpitala. Przyszedł do mnie i powiedzial tak-" na pewne rzeczy niemamy wpływu, dlatego nieważne co sie wydarzy prosze pamiętać że ani Pani ani ja nie mielismy na to wpływu, natura sama zadecydowała za nas. I mimo narzędzi jakie posiadamy ( w tym wypadku leki ) ktorymi staramy się pomóc,i mimo Pani lezenia zdarzy się najgorsze to znaczy to że nie mamy na to wplywu. Natura tak chce" tak mi wtedy powiedzial lekarz. Mimo że wtedy pomyslalam sobie, kurde co on gada- to po czasie stwierdzilam że tak jest. Niemamy na pewne rzeczy wplywu. I ja cię sciskam Ewelinko mocno. I wiem że ci się uda zajść w ciążę znow. Że będziecie próbować. I wierze ze urodzisz dzidziusia. I mam nadzieję że bedziemy tu razem na 40tce się cieszyć razem z tego. A teraz... Teraz bedziemy się smucic razem. I przejdziemy przez to. :*
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Ewelinko. AGATKA ma rację. Wiemy że  największą trudnością  jest dla ciebie przetrwać dziś, jutro, pojutrze, uporać się z własnymi emocjami... Pogodzić ze strata. To niezmiernie trudne, jeszcze pamiętam ten ból i trudność życia, ale jeszcze będą dobre dni. .. niestety człowiek nie rozumie wszystkiego :( nie umiemy powiedzieć dlaczego tak się dzieje, choć to tak przykre i bolesne :(( 

 

Mój mąż od wczoraj podekscytowany że we wtorek dowiemy się wyników badań genetycznych, i chce się starać, a ja myślę tylko o Myszce, o tym jak bardzo sama się boje znów tych emocji, straty. 

 

Ewelinko, wierzę że tobie się jeszcze uda.. I że razem będziemy przeżywać jeszcze dobre szczęśliwe chwile. ... 

 

Ściskamy cię najmocniej, jesteśmy tu wszystkie z tobą... Proszę tylko nie zamykaj się, bądź z nami. Pisz kiedy tylko potrzebujesz... 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Teraz przechodzisz najcięższe chwilę. Pamiętam, że póki nie poroniłam fizycznie to nie wierzyłam w to wszystko. Choć płakałam, wpadałam w histerię to jednak to do mnie nie dochodziło. Moment w którym przyjęłam z wielkim bólem stratę i zaczęłam uczyć się z tym godzić, to było poronienie krwawienie. To bardzo trudne i bolesne kiedy trzeba jeszcze czekać na to zdarzenie :((((( bardzo cię współczuję ;((  ale wiem że jesteś silna, masz dla kogo, że nie poddasz się i przejdziesz to trudne i bolesne doświadczenie. Pamiętaj nie jesteś sama. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88
Dziewczyny dziekuje za to co piszecie ,choć popłakuje ale to dobrze ,nie trzymam tego w sobie nie tłumie emocji , ja wiem na to nie ma wpływu i choćby nie wiem co już sie nic nie zmieni . Ale mam pytanie czy to normalne ,narazie plamie ale bardzo słabo ,dosłownie pare plam było i bola mnie plecy ,nic więcej sie nie dzieje co robić ?co myślicie ?
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szoszanka1

Ewelinka. Może być niestety tak że na plamieniu się skończy, i będziesz musiała być lyzwczkowana :( a może być też tak, że w nocy ci się zacznie kochana. Mam nadzieję, że będziesz miała to za sobą szybko. To bardzo trudne i bolesne :/ Ewelinko. Jeśli do jutra nic się nie wydarzy dobrze abyś pojechała do szpitala.   

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Myszko współczuję Ci. Czekałyśmy z Tobą na to maleństwo.