Najaktywniejsze:

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88
Mcabra współczuję . Przezywalam to 8 lat temu ,rok przed swoim ślubem ,nie ma słów żeby tu dodać ci otuchy ; ( trzymaj się jakoś ,wiem ze ciężki czas przed wami .
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe

Mcabra współczuję,ciężki czas przed tobą . Mojego tatę pochowaliśmy 2014 roku w lipcu -do dziś nie potrafię się z tym pogodzić zwłaszcza że byłam jego najmłodszą najukochańszą córeczką ,a wtym roku w lutym mojego brata który miał tylko 43 lata.  Jesteś aktualnie w ciąży więc tak jak ja w lutym jak zmarł mój brat byłam- chyba niema słów żeby pocieszyć w tym bólu który tylko czas może złagodzić.  Nie znamy się osobiście ale tulę cię mocno .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe

pawiooka2 weekend u mnie spokojnie,dochodzilśmy wszyscy po pobycie w szpitalu 10 dniowym . Córka zatruła się salmonellą. Dramatyczny czas ,więc weekend był dla nas relaxem w domu. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88
Oj współczuję ,salmonella cjolerstwo a jeszcze Ty w ciąży ; ( oj zdrówka dla was ,dobrze że już w domu . Ja byłam z córeczka w szpitalu z powodu rotawirusa, tez w ciąży w 6 miesiącu ok. MeczaRenia to była więc zdrówka i spokoju zycze
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe

My byłyśmy z córką na bezie w kawiarni ,przez chwilę mi przeszło przez myśl że jest chyba niedopieczona bo jak ją córka rozebrała przed zjedzeniem ale jakoś pomyślałam że przecież jest z kremem-tyle tylko że potem pomyślałam że krem był ale czekoladowy a nie biały. Książkowo następnego dnia 40 stopni gorączki ,silny ból brzucha biegunka wymioty. Stan był bardzo ciężki,wyniki miała okropne bo crp 340 -organizm przestawał się po dwóch dniach bronić -przestała mieć gorączkę . Było bardzo bardzo źle. Przez 10 dni byliśmy w szpitalu ,takiego strachu o dziecko nie czułam nigdy- jedyne co towarzyszy to bezradność. Najgorsze że pediatra wezwana do domu stwierdziła że to taki wirus żołądkowy-dopiero w szpitalu mnie uświadomili że silny ból brzucha,gorączka wysoka biegunka i wymioty jednocześnie świadczą o silnym zatruciu a nie o jelitówce. Człowiek mądry po szkodzie. Dzień w dzień po 14 godz na krześle z mężem przy łóżku małej a na noc mąż zostawał bo łóżko dostawka mnie z tym brzuchem by dobiła już całkiem. Powiem wam że w takich sytuacjach zaczynamy doceniać to co naprawdę ważne a nie przejmować się pierdołami. Stwierdzam że mam naprawdę udane życie i nigdy przenigdy nie będę narzekała. bo to chyba była nauczka z góry na opamiętanie się . 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe

Rak... moja mama 5 lat temu zachorowała,dokładnie 19 czerwca ja rodziłam drugie dziecko ,a ona dwa piętra niżej miał brany odcinek do badania . po dwóch tygodniach okazało się że to rak trzonu macicy -wiesz mi się świat zawalił bo dotąd wszystko było w naszej rodzinie ze zdrowiem super. Lipiec -mama rak,a tacie z powodu cukrzycy amputowali nogę . I wtedy pomyślałam że gorzej już być nie może,ale zycie pokazuje że może, ale pokazuje też że i my potrafimy dużo znieść ,i się ogarnąć,walczyć i dalej żyć . 

pawiooka2 cieszę się że wyzdrowiałaś ,tak jak moja mama. Ale co przeszłaś to tylko ty wiesz . Ale rzeczywiście takie sprawy sprawiają że doceniamy to co wcześniej wydawało nam się mało istotne,takie małe rzeczy nabierają wielkiego znaczenia. ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
boszka89
Jak czytam Wasze historie, to naprawdę przypominam sobie, co jest najważniejsze w życiu.. W takich trudnych momentach jedynie wsparcie najbliższych trzyma przy życiu i pozwala funkcjonować.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sasetka681

Ja dziś mam wizytę u lekarza :) Trochę się stresuje tak jakby to była jedna z pierwszych. Jednocześnie jestem podekscytowana i ciekawa co usłyszę :) Bardzo jestem ciekawa jak tam moja kruszyna (hmmm chyba nie taka kruszyna już bo jak się przeciąga niekiedy to ledwo wytrzymje :) )

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaemka
Jak po wizycie, Sasetka? Coś się zaczyna dziać, czy spokój? G. Jest od soboty w Pl. W najbliższą sob. Jedziemy na tydz nam morze, i później jeszcze kolejny tydzień zostaje. 3 tyg. tym razem bedzie w domu. Długo:-) Mam trochę czasu, żeby Go na dziecko namówić. :-) Ale jest niestety opony, raz mówi tak, za chwilę inaczej, a ja powinnam mieć za kilka dni płodne, więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agathe

jaemka to zadziałaj urokiem osobistym :) 

sasetka ja też bym już chciała być w tym tyg co ty :),chodź w poprzednich ciążach rodziłam w 38 tyg i mam nadzieję że teraz też tak będzie. Ja już teraz te przeciągania w brzuchu czuje boleśnie ,tak że staram się zmieniać pozycję żeby zachwiać jej tam w środku równowagę :D