Najaktywniejsze:
Komentarze
2010-10-25 11:37
2010-10-25 12:37
U mnie nic niestety narazie się nie dzieje:( Od 20 tc miałam skurcze i modliłam się żeby nie urodzić wcześniej a teraz jak odstawiłam leki to wszystko ustało!!! Tak mnie to wkurza!!! Niby brzuch mnie pobolewa codziennie, też mam jakieś kłucia w dole brzucha, bolą mnie kości tam na dole ale poza tym nic!!!! Nawet rzadziej mi twardnieje brzuszek . Ale wzięłam się w końcu za sprzątanie więc może coś ruszy - chociaż wątpię,, pewnie teraz przenoszę chociaż do terminu mam jeszcze 2 tygodnie.
A jeżeli nie urodzę do 1 listopada to oczywiście że IDĘ na cmentarz. Mam tam tyle bliskich osób - siostrę, dziadków, przyjaciół i osoby z dalszej rodziny i jak bym mogła w takim dniu ich wszystkich nie odwiedzić a zwłaszcza że całą ciążę chodzę na cmentarz. Ja nie słyszałam nigdy o tym że się nie powinno chodzić tam w ciąży i według mnie jest to głupi zabobon i napewno nie będę popadać w paranoję bo z tych zabobonów to całą ciążę powinno przeleżeć się w jakiejś izolatce żeby czasem nie zaszkodzić dziecku :)
2010-10-25 13:39
Ja się akurat nie wybieram, bo w ogóle nie praktykuje tego zwyczaju, ale nie widzę nic dziwnego w tym, że w ciąży można odwiedzić groby. No bo chyba mimo ilości osób nikt się tam nie przepycha i nie tratuje, nie? A zabobonów z tym związanych nie znam :)
Ja to w ogóle nie wiem co to skurcz :| Nie wiem czego się spodziewać, na co czekać... Jutro do lekarza, ale pewnie znowu nic nie powie przydatnego.
2010-10-25 17:05
2010-10-26 08:04
2010-10-26 11:27
Wróciłam od gin. Ciśnienie 150/90 (?). Szyjka skrócona, miękka, rozwarta na opuszek palca. Mam ponoć 2 tygodnie do końca. Jedyne objawy jakie mam to kłucia, które pojawiły się wczoraj. Mam się nimi nie przejmować (ciekawe jak, skoro nie dają spać), łykać magnez jeszcze tydzień, a potem odstawić. Ostatnie badania (krzepliwość itp.) zrobić wcześniej. Eh... niby się spodziewałam (oczekiwałam) takich wieści, ale teraz nie czuję się najlepiej. Jakbym miała dzisiaj urodzić, to nie wiem jakbym znalazła na to siły. Czy coś się zmieni? Wiem, że hormony i te sprawy... ale mam wrażenie, że bezsilność i zniechęcenie to już jakiś stan permanentny i nie możliwości ich pokonać. Na dodatek zaczęłam po badaniu plamić. Mam nadzieję, że to "po badaniu" i mogę nie panikować...
2010-10-26 12:00
2010-10-26 15:37
Wczoraj byłam w szpitalu na ktg ( już w sumie na 4), pierwszy termin minął w niedzielę 24.10, zapis ktg zawsze był prawdiłowy ( na ostatnim wyszły tylko 2 skurcze), rozwarcie na 1 cm, szyjka miękka. W piątek jadę kolejny raz do szpitala i zobaczymy bo może już mnie zostawią...no chyba że przed piątkiem coś się zacznie. Niby drugi termin wg usg z 12tc mam na 02.11,ale po zmianie gin okazało się że ten drugi term jest na 29,30.10. Możliwe że do końca tygodnia urodzę, chociaż jakoś w to nie wierzę i wogóle do mnie to nie dociera.
Od kilku dni odbieram tel od znajomych, rodziny czy już jestem po...
Moja mama, siostra a nawet osmioletnia siostrzenica, teściowa itp dzwonią codziennie czasem po 2 razy i pytają jak się czuję. Kurcze przecież jak już mnie zatrzymają w szpitalu lub urodzę to wszytskich powiadomię...Stresuje mnie taka sytuacja, takie bezsensowne ciśnienie. Ja jestem spokojna a wszyscy wokoło panikują ;) Przez to czasem też jestem cała w nerwach.
Jutro idę na ostatnią wizytę do gin, muszę przedłużyć zwolnienie i pewnie będę miała ostatnie usg, ciekawe ile Jakub waży,mam nadzieje ze nie więcej niz 3,5kg bo nie wiem jak go wypchnę.
Eeeeh jest mi ostatnio źle, ciągle chodzę zachmurzona, zła i obolała, do tego od wczoraj cierpnie mi lewa noga o bólu krzyża i kręgosłupa nie wspomnę...
2010-10-26 15:46
2010-10-26 16:36
No właśnie sie po tym dzisiejszym badaniu zaczęłam zastanawiać... jakim cudem to krocze się tak rozciągnie, skoro teraz boli jak lekarz wkłada paluchy :p
Mam nadzieję przez najbliższy tydzień jeszcze nie panikować i spokojnie czekać. Później mnie czeka wizyta, badania i ktg to już pewnie poleci szybciutko.
A dziś... może ostatnie wieczorne wyjście we dwoje. Idę się robić na bóstwo ;)