Zuzia dokldnie jak pisza dziewczyny. Noe zamykaj sie pisz do nas. Najgorsze emocje kotlowac w sobie . Sama nieraz mialam takie chwile wiesz dobrze to tak dlugo i cierpliwie pisalyscie i jak wylalam zale to od razu lepiej.bo kazda napisala swoja opinie i spokzalo sie na problem z innych perspektyw .

Hej dziewczyny. Jestem. Nadrobiłam wasze pisanie. Ale nie wiem od czego zaczac... Co pisać. 

 

Jestem teraz w takiej dziwnej sytuacji. Nie za bardzo umiem ująć to w slowa. Opisywać tu nie chce. Dotyczy ona mnie, ciąży , starań. Myślę że za kilka dni/ tygodni będę mogła w którąś stronę wam napisać. Narazie milcze... Zbieram myśli. 

 

My wrociłysmy w zeszły czwartek z nad jeziora. To bym wspaniały czas, bardzo się dobrze czułam tam. I troszkę nawet było smutno wracać. Wczoraj nauczyłam Dorotke jeździć na rowerze. Wspaniale jeździ. Wszystko dobrze... Tylko ja bardzo nerwowa... Ona nie słucha, ale ja też ogromnie nerwowa. Byle co wyprowadza mnie z równowagi, krzyczę z 10 razy dziennie właściwie o nic. Moje własne emocje mnie przerastają. Nie umiem powiedzieć co mi jest... Jestem okropnie nerwowa.  Choć Dorka pozwala sobie ze mną na każdym kroku to i tak mi jej żal. Bo powinnam konkretnie mówić co źle robi, i na się poprawić. A ja wysiadam i się dre. Niestety. Zła ze mnie matka chyba... :( 

 

Dorotka jest w domu teraz 2 miesiące .Choć zaraz wyjeżdżamy w przyszłym tygodniu organizuje swoje urodziny dla 20 osób w środę, a czwartek rano wyjeżdżamy do Krakowa i z Krakowa nad morze, na 7 dni... 

 

A co jeszcze u was? 

 

Agatko. Mam nadzieję, że dzieci ci wyzdrowieją. Że będzie dobrze .kochana z siostrą to trudne. Nie jest w porządku. :( 

 

Co u was dziewczyby? Jak wam minął dzień? Ja byłam dziś od rana znów w kiepskim bardzo nastroju utp. ale później robiłam obiad, odwiedziła mnie teściowa na kawę, pobawiła się z Dorotka więc spoko, zjadlysmy obiad, i jeździłam z Dorka na rowerach. (Ona intensywnie ćwiczy - cieszę się ;p ),  potem pojechałyśmy na potężny plac zavaw już moim rowerem, bo to przy ulicy. I w domu o 19. Auto mi się sypie. 

 

Pamiętacie ta przygodę jak wtedy jechałam z zagotowana woda w silniku? Od tego czasu cały czas auto szaleje i co 3/4 tygodnie idzie 300 zł/ 500 zł/ właśnie miało dziś przyjść od mechaników, a znów szaleje renperetara .Podejrzewają najgorsze. Że silnik rozwalony całkiem. Więc lipa, bo trzeba będzie kupować nowe auto. Na nowe nas nie stać, a używane w granicach kilku tysięcy to znów trudno dobre trafić. Dawid znawca i jak szuka to 1 na 20 jest uczciwe jak piszą ... A tak wszystko ściema. Więc zobaczymy.

 

A co u was? Jak się macie? W

Hej kochane :-) no widziałam Dorke na Instagramie ,super jej idzie . Popinkala równo na tym rowerze :-) ja byłam w pracy rano . Super się tam czuję :-) ale dziś tylko do 11:30. Potem poczytałam książkę na balkonie leżąc na leżaku bo Olcia spała. A starsza pojechała do babci na cały dzieci . Także luz miałam do 17. Potem poszłam pobiegać :-) i tak dzień zleciał :-) coś mnie dziś bardzo w okolicach żołądka zakulo. Co mi się przez ostatnie stresy wrzody nie robią. Bo bym się nie zdziwiła. Na wkurwie od maja leciałam. Ale już koniec nerwów z czyjegoś powodu. Szkoda mojego zdrowia. Naprawdę długo mi to zaś zajelo ale nikt nie jest wart mojego zdrowia . I wiecie co - zamiast skupiać się na tym co i kto mnie wkurwia to skupiam się na tym za co jestem w tym moim życiu wdzięczna. I wyszła całkiem spora lista ;-)

Zaraz idę się kąpać bo po bieganiu zaleglam na kanapie taka śmierdząca. Ale tak zmęczona że szok. Za ciepło na bieganko ale trening trzeba zrobić :-)

Agatka. Słusznie. Aby tylko człowiek umiał nie brać na siebie tak innych. W sensie nie pozwalać się wyniszczać. I otaczać się samymi dobrymi pozytywnymi ludźmi to będzie naprawdę dobrze. 

Ps. Oby to nie wrzody. ;* 

 

Podziwiam cię Agatka. Biegasz, dbasz o siebie. Też miałam ten etap. :P pamiętacie październik? Hehe jadłam zdrowo, ćwiczyłam, schudłam 7 kg... A teraz? Brzuszek fałda, a ja całymi dniami żre słodycze, a jak nie zjem to telepie. Normalnie brać z ciebie przykład... Pięknie wyglądasz. I tak dalej trzymaj. 

Ja dzisiaj padam na pysk brzydko mówiąc. Starsza chodzi na półkolonie więc rano trzeba ją zaprowadzić (dzisiaj wyjazd do zoo) z młodszą wybrałam się do sklepu autobusem (5km) bez wózka bo już schowałam ale coś się nie chce sprzedać a tak byłam zadowolona z niego. No i koszmar tak goraco młoda na przystanku marudziła ja z tą siata zakupów pilnowalam jej żeby rękę dawała bo strasznie nie chce. Czekaliśmy na przystanku 40 minut bo autobus miał 20 minut opóźnienia. Wróciliśmy do domu położyłam ja spać też opornie bo godzinę zasypiała. Skosilam trawę w samym staniku później poszłyśmy do basenu było mega fajnie. Woda nagrzana i szalalysmy odebraliśmy starsza i dzień zleciał. W domu bałagan bo jesteśmy na etapie szpachlowania i tarcia salonu . Marzę o malowaniu i porządku bo nie mogę patrzeć na ten syf.

Hej dziewczyny wyśle wam na insta zdjęcie corka ma kilka kropel może wiecie co to jest. Nie wiem czy mnie niewysmieja jak pójdę z 6 kropkami do lekarza narazie czekam czy się rozwini e

Niewiem co to może być. Może rozwinie się bardziej a może też zniknąć. A ma gorączkę albo zmiany W zachowaniu?

No właśnie nie są tylko te plamy nie są wypukłe