A Ula używa smoczka? A z łóżeczkiem mam tak samo, Wituś co prawda dłużej śpi jak jest przytulony do mnie w naszym łóżku, ale staram się go odkładać jak już twardo śpi, żeby mieć trochę swobody. Kurczę, Dorian mi się zsikał na śpiąco. Późno wróciliśmy od teściów, dostał jakieś soczki na drogę do auta a miał dużo wrażeń, twardo spał i nie obudził się do wc. Miałam o 4:00 przymusowe wietrzenie i zmianę pościeli. Jestem teraz na nogach bo usnąć już nie mogłam.

No wlasniee Ula tez jeszcze nie za bardzo chce smoczka bo sie krzywi i wyplowa wiec narazie nie uzywamy.

Sabinka smoczka nie chce, wypluwa. Chociaz jak uda jej sie zalapac to sie uspokaja. Ale na sile jej nie bede wpychala.

Boszka przyjedz do mnie i mnie naucz ten placz rozpoznawac. Serio dla mnie to jeden i ten sam czy ma kupke czy jest glodna czy ja brzuszek boli czy chce poczuc bliskosc. Sama juz nie wiem czemu placze:( prezy sie wygina wiec obstawiam temu kolke ostatnio kupki jest mniej I jest bardziej zbita. Ale gazy niby odchodza. Fakt wiecej jak sie napina. Ide dzis po krople i tak jak Boszka piszesz bede do butelki z mlekiem dodawac. Druga sprawa jest to ze ona zje 90 - 120 i czasem nawet nie mija godzina a ona buzka szuka butli i wtedy placze. Jak jej sie uda zasnac to spi te 2-2 5-3 h ale jak bie zasnie po jedzeniu to koszmar. Tesciowa mowi ze ja przyzwyczaje do rak ale mam ja polozyc i sluchac jak placze? Chyba kupie smoczek z koncowka taka jak ma butla. Juz sama nie wiem.

Boszka a jak ty masz na imie?:)))

U mojej Nikoli rzadko ale zdarzy sie czasem siusiu w majtki. Po ciezszym dniu np albo jak naprawde czyms sie zajmie to i w dzien.

Dzieeczyny a mialyscie badz kiedy macie bioderka?

Karolinko jestem Bożena :) Chociaż miałam być Wojtusiem :D Tak chciał tata. A na usg bioderek byliśmy właśnie wczoraj. Wszystko prawidłowo. Jutro mamy położna. Poszłam dziś do mojego gina, chciałam iść prywatnie tak jak zawsze, bo tydzień temu nie miałam z kim chorego Dorianka zostawić w domu i nie poszłam na umówioną wizytę, a dziś okazało się, że gin na urlopie..

A właśnie apropos tego noszenia na rękach..nie wierzę w to, że dziecko "się przyzwyczaja" do noszenia, mój Ł też tak twierdzi, jego mama też, a ja jestem zdania że dziecko czasem potrzebuje takiego kontaktu i też z tygodnia na tydzień jest bardziej ciekawe tego co się dzieję wokół. A na rękach ma lepsze widoki :)

A z tym płaczem to jakoś łatwo przychodzi mi rozpoznawanie rodzaju. A przy Nikoli miałaś tak, że wiedziałaś o co jej chodzi gdy płakała, czy dopiero po jakimś czasie się "dogadywalyscie"? :)